Uncategorised

Materiały formacyjne - marzec 2015 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

We wrześniu 2015 roku w Filadelfii odbędzie się VIII Światowe Spotkanie Rodzin. Z tej okazji ogłoszone zostały specjalne katechezy związane z tematyką rodzinną. Mamy okazję skorzystać z tych tekstów i pogłębić naszą świadomość bycia częścią Kościoła Powszechnego.

 

Katecheza I - STWORZENI DO RADOŚCI

Jesteśmy więcej niż przypadkiem w ewolucji. Jesteśmy wspanialsi niż całość naszej biologii. Bóg istnieje. On nas kocha. Stworzył nas na Swoje podobieństwo, abyśmy mieli udział w Jego radości. Bierze aktywny udział w naszym życiu. Posłał Swego jedynego Syna, aby przywrócił nam naszą godność i poprowadził nas do domu, do Niego.

Plan na życie i miłość, która nas podtrzymuje

1. Nauczanie katolickie o małżeństwie i rodzinie płynie z serca naszej wiary. Dlatego możemy rozpocząć od podstawowych informacjami z historii Kościoła. Nasz Bóg nie jest niedostępny ani odległy. Wierzymy, że Bóg objawił się w Jezusie Chrystusie. Jezus jest źródłem nadziei, wiary, miłości i radości, które powinny animować życie rodziny katolickiej. On jest powodem, dla którego możemy ufać w mądrość wiary katolickiej. Wszystko, co oferujemy w ramach tych katechez, płynie z samego Jezusa.

2. Jak papież Franciszek niedawno powiedział o małżeństwie: „Przyrzeczenie miłości na zawsze staje się możliwe, gdy odkrywamy większy od naszych projektów plan, który nas wspiera i pozwala nam ofiarować ukochanej osobie całą przyszłość”. Lecz my żyjemy w czasach głębokiego światowego sceptycyzmu wobec każdego „większego planu” czy większego znaczenia ludzkiego doświadczenia. Dla wielu ludzi człowiek jest czymś odrobinę większym niż przypadkiem w ewolucji, atomami węgla z relacjami. Innymi słowy, nie mamy większych celów niż te, które tworzymy sami dla siebie.

3. Na obszarze zaawansowanej technologii i dóbr materialnych takie rozumienie Boga może brzmieć wiarygodnie. Ale ostatecznie jest to niewystarczająca wizja bycia kobietą i mężczyzną. To podważa ludzką godność. Zostawia głodujące dusze głodne. Nie jest prawdą.

4. W zasadzie my tęsknimy za poczuciem sensu. Pragnienie celowości jest uniwersalnym ludzkim doznaniem. Dlatego ludzie od zawsze zadawali podstawowe pytania takie jak: „Kim jestem?”, „Dlaczego tu jestem?”, „Jak powinienem żyć?”. Wiara chrześcijańska pojawiła się w starożytnych śródziemnomorskich kulturach Rzymian, Greków, Hebrajczyków i innych. Był to świat, gdzie wiele różnych odpowiedzi na podstawowe ludzkie pytania walczyło o dominacje.

5. Nasza obecna sytuacja jest podobna. Tak jak w starożytnym świecie, współczesne kultury nakładają się na siebie i przenikają się nawzajem. Wtedy i teraz życiowe filozofie rywalizują, oferując rożne wizje tego, co sprawia, że życie jest wspaniałe. W tym samym czasie cierpienie i bieda mnożą się, tak jak cynizm – w niektórych kulturach – wobec różnych religii czy filozofii, które twierdzą, że oferują obowiązującą lub wszechstronną prawdę.

6. Przy tak wielu sprzecznych odpowiedziach, nasz wiek jest zagmatwanym czasem. Wielu ludzi szczerze szuka sensu, ale nie wiedzą komu ufać lub czemu poświęcić życie.

7. Wśród tej niepewności, chrześcijanie są ludźmi, którzy mają zaufanie w Jezusie Chrystusie. Pomimo niejasności ludzkiej historii, katolicka droga nadziei i radości, miłości i służby jest ugruntowana w spotkaniu z Jezusem. Jak głosił Jan Paweł II w swojej pierwszej encyklice: „w historii ludzkości objawienie miłości i miłosierdzia przybrało formę i imię Jezusa Chrystusa”. Wszystko pochodzi z tego. Jezus Chrystus jest podstawą wiary chrześcijańskiej.

Jezus objawia Boga i plan zaczyna się ujawniać

8. W Biblii Jezus pytał swych uczniów: „Za kogo mnie uważacie?” (Mt 16,13-20). Historia ludzkości przez ostanie 2000 lat zadawała sobie to pytanie. Chrześcijanie to ludzie, którzy spotykając Jezusa w przeróżnych sytuacjach – przez świadectwo świętych i apostołów, przez Pisma i sakrament, w modlitwie i służbie ubogim, przez praktyki religijne i przez przyjaciół i rodzinę – są w stanie ufać Jezusowi i powtarzają za Piotrem: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16).

9. Pośród wielu rzeczy, które zrobił na ziemi, Jezus cierpiał i mimo to wytrwał w miłości; był ukrzyżowany ludzkimi rękoma i mimo to triumfalnie zwyciężył śmierć. Ponieważ sam Bóg przeszedł przez te męki, chrześcijanie wierzą, że nie są Mu obce warunki ludzkiego życia. Nie wierzymy ani w kapryśnego boga, ani w bóstwo współzawodniczące z ludźmi. Bóg, w którego wierzymy, chce byśmy rozkwitali. Za sprawą Jezusa Chrystusa katolicy mają pewność, że Bóg nas kocha. Jak papież Franciszek tłumaczył w swojej pierwszej encyklice: Cierpiącemu człowiekowi Bóg nie daje wyjaśniającej wszystko argumentacji, ale swoją odpowiedź ofiaruje w formie obecności, która towarzyszy historii dobra, łączącej się z każdą historią cierpienia, by rozjaśnił ją promień światła. W Chrystusie Bóg zechciał podzielić z nami tę drogę i ofiarować nam swoje spojrzenie, byśmy zobaczyli na niej światło. Chrystus jest Tym, który zniósł ból, i dlatego „nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala”.

10. Poniekąd cała teologia katolicka tłumaczy co to znaczy, że Bóg stał się człowiekiem, umarł i powstał z martwych. Boża obecność w ludzkim ciele w Jezusie oznacza, że transcendentny Stworzyciel świata jest również naszym immanentnym, intymnym, czułym Ojcem. Trójjedyny Bóg zawsze będzie nieskończoną tajemnicą i ten sam Bóg jest konkretnym człowiekiem w konkretnym miejscu i czasie. Bóg stał się wrażliwy jak dziecko w żłóbku czy jak człowiek na krzyżu. Jezus nauczał i przemawiał, śmiał się i płakał; Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie oznaczają, że Bóg, mimo iż jest niewyczerpanie tajemniczy, nie jest nieprzejrzysty. To Jezus sprawia, że możemy mówić o Bogu i pewnie głosić prawdę.

11. Jezus mówi o sobie, że jest Synem Ojca i że ze swoim Ojcem wysyła Ducha, aby był z Jego ludem. Więc uczymy się od Niego, że boska natura to wieczne zjednoczenie trzech osób boskich: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Poprzez chrzest w Jego Kościele, Jezus zaprasza każdego do bycia częścią Bożego przymierza i do bycia częścią boskiej komunii. Historia Izraela i późniejsze dzieje Kościoła stanowią historię z uniwersalną wymową, ponieważ jest to wezwanie do życia jako lud Boży i do wzięcia udziału w boskiej komunii.

Jezus objawia naszą tożsamość i przeznaczenie

12. Jezus objawia, kim jest Bóg, zaznaczając, że Bóg nas kocha i dociera do nas. Ale Jezus również objawia, co to znaczy być człowiekiem. Sobór Watykański II, mówiąc o Jezusie jako „Słowie” Bożym, naucza: „Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego”. W Jezusie Chrystusie uczymy się prawdziwych rzeczy o sobie samych, których sami nie moglibyśmy poznać. Jak mówi Biblia: „wasze życie jest ukryte w Chrystusie” (Kol 3,3). Katolicy wierzą, że Bóg tak bardzo umiłował świat (J 3,16), że bardziej niż zostawić nas w chaosie, wolał przybrać ludzkie ciało, aby przybliżyć prawdę, kim jest Bóg i kim jesteśmy my sami. Sobór Watykański II wyjaśnia: „Osobliwą rację godności ludzkiej stanowi powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga. Człowiek już od swego początku zapraszany jest do rozmowy z Bogiem: istnieje bowiem tylko dlatego, że Bóg stworzył go z miłości i wciąż z miłości zachowuje, a żyje w pełni wedle prawdy, gdy dobrowolnie uznaje ową miłość i powierza się swemu Stwórcy”. Jak zaznaczył papież Benedykt XVI na ostatnim Światowym Spotkaniu Rodzin w Mediolanie w 2012: „To miłość sprawia, że osoba ludzka jest autentycznym obrazem Trójcy Świętej, obrazem Boga”.

13. Wyrażenie „obraz Boga” pochodzi z Księgi Rodzaju (Rdz 1,26 – 27; 5,1; 9,6). Sugeruje, że każda osoba ludzka jest bezcenna ze swą wyjątkową i niezbywalną godnością. Możemy nadużywać lub wykorzystywać innych lub samych siebie, ale nie możemy wymazać prawdy o tym, jakimi Bóg nas stworzył. Nasza podstawowa godność nie jest zależna od naszych błędów czy osiągnięć. Dobroć Boga i Jego miłość do nas jest większa niż grzech. Obraz Boga trwa w nas bez względu na to co zrobimy, aby go zagłuszyć. Bycie stworzonym na obraz Boży sugeruje, że nasza prawdziwa radość i spełnienie znajduje się w poznaniu, kochaniu i służeniu jedni drugim, tak jak Bóg.

14. Mówienie o mężczyźnie i kobiecie jako „obrazie Boga” oznacza, że nie można mówić o ludzkości bez odniesienia do Boga. Jeśli naturą Boga jest bycie Trójcą w zjednoczeniu – Ojca, Syna i Ducha Świętego – i skoro my jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże, oznacza to, że nasza natura jest współzależna. Potrzebujemy wspólnoty do bycia osobą. „Bycie osobą jako obrazem Boga oznacza istnienie w związku, w relacji z innymi.” Aby być sobą potrzebujemy siebie nawzajem i potrzebujemy Boga. Potrzebujemy kogoś do kochania i kogoś, kto by nas kochał. Aby stać się tym kim jesteśmy stworzeni, aby być, musimy dać siebie innym. „Bycie osobą … może być osiągnięte tylko poprzez szczery dar z siebie. Wzorem do tej interpretacji jest sam Bóg jako Trójca, jako komunia Osób. Stwierdzenie, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga oznacza, że człowiek jest wezwany, aby istnieć dla innych i aby stać się darem.” Aby zachować nasze życie, musimy je stracić dla Boga (Mt 10,39; 16,25). Ten teologiczny opis osoby ludzkiej stanie się wzorem dla całej teologii moralnej, włączając katolicką naukę o rodzinie.

15. W naszych fantazjach możemy się zajmować naszą samowystarczalnością, ale jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga i mamy żyć jak córki i synowie Boży, którymi prawdziwie jesteśmy. Dlatego też musimy zaakceptować Boże wezwanie do miłości Boga i bliźniego. Tak jak Jezus objawił naturę Boga poprzez miłość i poświęcenie, tak i my głębiej wnikniemy w naszą ludzką naturę, kiedy wejdziemy w relację z drugim człowiekiem opartą na miłości i służbie, oddając cześć Bogu.

16. Jak opisał Sobór Watykański II w przemyśleniach na temat ludzkiej godności, wielu ateistów uważa, że „samo naukowe rozumowanie” może nam powiedzieć wszystko co potrzebujemy wiedzieć o nas samych bez odniesienia do niczego innego poza światem naturalnym. Ale katolicy utrzymują, że teologia jest kluczowa dla rozumienia antropologii. Innymi słowy, wierzymy, że rozumienie Boga i celowości Jego działań jest konieczne do pełnego zrozumienia człowieka.

Katolicy wierzą, że objawienie się Boga w Jezusie pomaga nam dotrzeć do samych siebie, odsłaniając prawdę o tym kim naprawdę jesteśmy. Ukazując to bardzo dokładnie – my należymy do Boga. Boża miłość jest podstawą naszej tożsamości i jest bardziej fundamentalna niż jakiekolwiek troski czy obawy, ambicje czy pytania, jakie możemy sobie stawiać. Jak nauczał święty Jan Paweł II na początku swego pontyfikatu: „Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca — nie wedle jakichś tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty — musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa”.

17. Ucząc o małżeństwie, Jezus odnosi się do Bożego planu i celu stworzenia. Kiedy faryzeusze poddają Jezusa próbie zadając Mu pytanie o rozwód, Jego odpowiedź przywołuje fakt, że Bóg stworzył człowieka kobietą i mężczyzną, i że mąż i żona stają się jednym ciałem (Mt 19,3-12; Mk 10,2-12). Podobnie, kiedy apostoł Paweł pisze w liście do Koryntian o etyce seksualnej, przypomina im o jedności kobiety i mężczyzny w dziele stworzenia (1Kor 6,16).

Kiedy pisze do Efezjan o małżeństwie, po raz kolejny przypomina im o tej jedności i mówi im, że jest ona „głęboką tajemnicą”, która odnosi się do Chrystusa i Kościoła (Ef 5,32). Pisząc do Kościoła w Rzymie, mówi o Bożej naturze ujawnionej w akcie stworzenia i mówi o grzechach, włączając w to grzechy natury seksualnej, które mają swój początek w odwróceniu się człowieka od świadomości kim jest Stwórca (Rz 1,18-32).

Miłość jest misją rodziny

18. W tym momencie powinno być jasne, dlaczego „Miłość jest naszą misją” jest tematem Światowego Spotkania Rodzin 2015. Jednym z najbardziej znaczących dokumentów XX wieku na temat rodziny jest „Familiaris Consortio”, napisany przez świętego Jana Pawła II podsumowujący jak nauczanie katolickie o Bogu i naturze człowieka kształtuje wiarę katolicką o tym, jak powinniśmy żyć: „Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo; powołując go do istnienia z miłości, powołał go jednocześnie do miłości. Bóg jest miłością i w samym sobie przeżywa tajemnicę osobowej komunii miłości. Stwarzając człowieka na swój obraz i nieustannie podtrzymując go w istnieniu, Bóg wpisuje w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie, a więc zdolność i odpowiedzialność za miłość i wspólnotę. Miłość jest zatem podstawowym i wrodzonym powołaniem każdej istoty ludzkiej”.

Boża miłość nigdy nie przestanie nas wzywać. Nie możemy zrezygnować z tego zaproszenia. Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boże i pomimo istnienia ludzkich grzechów, to wezwanie zawarte w akcie stworzenia nie może być nigdy wymazane.

19. Katolickie spojrzenie na małżeństwo, rodzinę i seksualność są częścią większej misji do życia w taki sposób, aby ukazywać miłość Boga. Życie tą misją sprawia, że każdego dnia żyjemy radością Boga. Cała osoba ludzka – ciało i dusza, kobiecość i męskość, i wszystko co od tego pochodzi – bierze udział w tym Bożym wezwaniu. Podtytuł Światowego Spotkania Rodzin, który brzmi „Rodzina w pełni żywa” jest w pełni uzasadniony. Rodzina jest w pełni żywa, kiedy odpowiadamy na Boże zaproszenie, aby być synami i córkami, jakimi Bóg nas stworzył, abyśmy byli.

20. Nasza era jest czasem niepewności i chaosu. Jezus Chrystus jest kotwicą, której można się trzymać bez obaw. Ludzka godność spoczywa bezpiecznie w osobie Jezusa, Boga, który stał się człowiekiem. Jezus objawia, kim jest Bóg i kim jesteśmy my sami. W Jezusie spotykamy Boga, który przybliża się do nas, który tworzy wspólnotę i zaprasza nas do udziały w Jego radości. Jesteśmy stworzeni na obraz Boży i wezwani do komunii z Nim i ze sobą nawzajem. Ta miłość daje powód i kształtuje wszystkie aspekty ludzkiego życia, włączając w to rodzinę.

PYTANIA DO DYSKUSJI

a) Co takiego jest w Jezusie, co czyni Go godnym zaufania?

b) Jakie rzeczy w twoim życiu oddalają cię od Jezusa? Co mogłoby ci pomóc, abyś mógł się do Niego zbliżyć lub nawet wejść w głębszą relację?

c) Co to znaczy „zostać stworzonym na obraz Boga”? Czy jest możliwe zrozumienie ludzkiej natury bez Boga? Dlaczego tak lub dlaczego nie?

d) „Miłość jest naszą misją” jest tematem katechez. Jakie jest znaczenie „miłości” w twoim życiu? Jak realizowanie misji miłości może wpłynąć na twoje wybory, priorytety i ambicje?

Materiały formacyjne - czerwiec  2014 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia
 
 

Dwudziestolecie ogłoszenia Listu do Rodzin przez św. Jana Pawła II

 

W roku kanonizacji św. Jana Pawła II, Papieża Rodziny po raz kolejny sięgnijmy do jego nauczania. Przed 20 laty ogłosił on Rok Rodziny w Kościele Katolickim i skierował List do Rodzin. Tamte wydarzenia były inspiracją do powstania naszego Stowarzyszenia. Niech to spotkanie będzie okazją do wyrażenia wdzięczności Bogu i ludziom za wielkie dobro. Postawmy także sobie pytania o to, na ile znamy i realizujemy nauczanie Jana Pawła II?

Zachęcam także do udziału w corocznych rekolekcjach naszego Stowarzyszenia, które odbędą się w Domu Formacyjnym im. Jana Pawła II w Lipniku w dniach 20-22 czerwca 2014 r. Nie tylko sami przyjedźmy, ale zróbmy wszystko, by zaprosić wiele innych rodzin z naszych parafii.

 

Jan Paweł II, List do Rodzin (fragmenty)

„(…) Kościół wita z radością inicjatywę Międzynarodowego Roku Rodziny 1994, podjętą przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Świadczy ona o tym, jak istotna i podstawowa jest sprawa rodziny dla wszystkich społeczeństw i państw wchodzących w skład ONZ. Jeśli Kościół pragnie w tej inicjatywie narodów uczestniczyć, to dlatego, że sam został posłany przez Chrystusa do „wszystkich narodów” (por. Mt 28,19). Nie po raz pierwszy zresztą Kościół na swój sposób podejmuje międzynarodowe inicjatywy ONZ. Wystarczy wspomnieć, choćby Międzynarodowy Rok Młodzieży w roku 1985. W ten sposób zamysł wyrażony w Konstytucji soborowej Gaudium et spes — zamysł tak drogi papieżowi Janowi XXIII — znajduje właściwe sobie urzeczywistnienie: Kościół jest obecny w świecie współczesnym.

Tak przeto w uroczystość Świętej Rodziny 1993 rozpoczął się w całej Wspólnocie kościelnej „Rok Rodziny” jako jeden ze znaczących etapów przygotowania do Wielkiego Jubileuszu roku 2000, który wyznacza kres drugiego i początek trzeciego tysiąclecia od narodzenia Jezusa Chrystusa. Rok Rodziny skierowuje nasze myśli i serca w stronę Nazaretu, gdzie dnia 26 grudnia ubiegłego roku został on oficjalnie zainaugurowany Ofiarą Eucharystyczną, sprawowaną przez Legata papieskiego.

Jest rzeczą ważną przez cały ten rok odwoływać się do świadectw miłości i troski Kościoła o rodzinę ludzką. Miłości i troski wyrażającej się w sposób znamienny już od samych początków chrześcijaństwa, kiedy rodzina była określana jako „domowy Kościół”. W naszych czasach często wracamy do tego wyrażenia „Kościół domowy”, przyjętego przez Sobór, pragniemy bowiem, ażeby to, co się w nim zawiera, nigdy nie uległo „przedawnieniu”.

Pragnienia tego nie osłabia świadomość bardzo odmiennych warunków, w jakich bytują ludzkie rodziny w świecie współczesnym. Właśnie dlatego tak bardzo znamienny jest tytuł „Poparcie należne godności małżeństwa i rodziny”, którym posłużył się Sobór w Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes dla wyrażenia zdań Kościoła w tej szerokiej dziedzinie. Kolejnym ważnym punktem odniesienia po Soborze jest posynodalna Adhortacja Apostolska Familiaris consortio z 1981 roku. W tekście tym wyraża się rozległe i zróżnicowane doświadczenie rodziny, która wśród tylu ludów i narodów wciąż pozostaje na wszystkich kontynentach „drogą Kościoła”, a w jakimś znaczeniu staje się nią jeszcze bardziej tam, gdzie rodzina doznaje wewnętrznych kryzysów, gdy narażona bywa na szkodliwe wpływy kulturowe, społeczne i ekonomiczne, które nie tylko osłabiają jej spoistość, ale wręcz utrudniają jej powstanie.

Z tych właśnie powodów Kościół wita z radością inicjatywę Międzynarodowego Roku Rodziny 1994, podjętą przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Świadczy ona o tym, jak istotna i podstawowa jest sprawa rodziny dla wszystkich społeczeństw i państw wchodzących w skład ONZ. Jeśli Kościół pragnie w tej inicjatywie narodów uczestniczyć, to dlatego, że sam został posłany przez Chrystusa do „wszystkich narodów” (por. Mt 28,19). Nie po raz pierwszy zresztą Kościół na swój sposób podejmuje międzynarodowe inicjatywy ONZ. Wystarczy wspomnieć, choćby Międzynarodowy Rok Młodzieży w roku 1985. W ten sposób zamysł wyrażony w Konstytucji soborowej Gaudium et spes — zamysł tak drogi papieżowi Janowi XXIII — znajduje właściwe sobie urzeczywistnienie: Kościół jest obecny w świecie współczesnym.

Tak przeto w uroczystość Świętej Rodziny 1993 rozpoczął się w całej Wspólnocie kościelnej „Rok Rodziny” jako jeden ze znaczących etapów przygotowania do Wielkiego Jubileuszu roku 2000, który wyznacza kres drugiego i początek trzeciego tysiąclecia od narodzenia Jezusa Chrystusa. Rok Rodziny skierowuje nasze myśli i serca w stronę Nazaretu, gdzie dnia 26 grudnia ubiegłego roku został on oficjalnie zainaugurowany Ofiarą Eucharystyczną, sprawowaną przez Legata papieskiego.

Jest rzeczą ważną przez cały ten rok odwoływać się do świadectw miłości i troski Kościoła o rodzinę ludzką. Miłości i troski wyrażającej się w sposób znamienny już od samych początków chrześcijaństwa, kiedy rodzina była określana jako „domowy Kościół”. W naszych czasach często wracamy do tego wyrażenia „Kościół domowy”, przyjętego przez Sobór6, pragniemy bowiem, ażeby to, co się w nim zawiera, nigdy nie uległo „przedawnieniu”. Pragnienia tego nie osłabia świadomość bardzo odmiennych warunków, w jakich bytują ludzkie rodziny w świecie współczesnym.

Właśnie dlatego tak bardzo znamienny jest tytuł „Poparcie należne godności małżeństwa i rodziny”, którym posłużył się Sobór w Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes dla wyrażenia zdań Kościoła w tej szerokiej dziedzinie. Kolejnym ważnym punktem odniesienia po Soborze jest posynodalna Adhortacja Apostolska Familiaris consortio z 1981 roku. W tekście tym wyraża się rozległe i zróżnicowane doświadczenie rodziny, która wśród tylu ludów i narodów wciąż pozostaje na wszystkich kontynentach „drogą Kościoła”, a w jakimś znaczeniu staje się nią jeszcze bardziej tam, gdzie rodzina doznaje wewnętrznych kryzysów, gdy narażona bywa na szkodliwe wpływy kulturowe, społeczne i ekonomiczne, które nie tylko osłabiają jej spoistość, ale wręcz utrudniają jej powstanie.

Miłość i troska o wszystkie rodziny

Niech Rok Rodziny stanie się powszechną i nieustanną modlitwą „Kościołów domowych” i całego Ludu Bożego! Niech w tej modlitwie znajdą swoje miejsce również rodziny zagrożone czy chwiejące się, również i te zniechęcone, rozbite lub znajdujące się w sytuacjach, które Familiaris consortio określa jako „nieprawidłowe”. Trzeba, ażeby czuły się ogarnięte miłością i troską ze strony braci i sióstr.

Równocześnie modlitwa Roku Rodziny niech będzie odważnym świadectwem rodzin, które we wspólnocie rodzinnej znajdują spełnienie swego życiowego powołania: ludzkiego i chrześcijańskiego. A ileż ich jest wszędzie, w każdym narodzie, diecezji i parafii! Pomimo wszystkich „sytuacji nieprawidłowych” wolno żywić przekonanie, że te właśnie rodziny stanowią „regułę”. Ich świadectwo jest ważne także dlatego, ażeby człowiek, który się w nich rodzi i wychowuje, wszedł bez wahania czy zwątpienia na drogę dobra, jakie jest wpisane w jego serce.

Na rzecz takiego zwątpienia zdają się usilnie pracować różne programy przy pomocy potężnych środków, jakie pozostają do ich dyspozycji. Niejednokrotnie trudno się oprzeć przeświadczeniu, iż czyni się wszystko, aby to, co jest „sytuacją nieprawidłową”, co sprzeciwia się „prawdzie i miłości” we wzajemnym odniesieniu mężczyzn i kobiet, co rozbija jedność rodzin bez względu na opłakane konsekwencje, zwłaszcza gdy chodzi o dzieci — ukazać jako „prawidłowe” i atrakcyjne, nadając temu zewnętrzne pozory fascynacji. W ten sposób zagłusza się ludzkie sumienie, zniekształca to, co prawdziwie jest dobre i piękne, a ludzką wolność wydaje się na łup faktycznego zniewolenia. Jakże aktualne stają się wobec tego Pawłowe słowa o wolności, do której wyzwala nas Chrystus, oraz o zniewoleniu przez grzech (por. Ga 5,1)!

Widać jak bardzo odpowiedni, a nawet potrzebny jest Rok Rodziny w Kościele. Jak bardzo konieczne jest świadectwo tych wszystkich rodzin, które znajdują w nich prawdziwe spełnienie swego życiowego powołania. Jak bardzo też pilna jest ta — przez cały glob idąca i narastająca — wielka modlitwa rodzin, w której wyraża się dziękczynienie za miłość w prawdzie, za „nawiedzenie serc” przez Ducha-Pocieszyciela, za obecność Chrystusa pośród rodziców i dzieci: Chrystusa Odkupiciela i Oblubieńca, który „umiłował nas aż do końca” (por. J 13,1). Jesteśmy głęboko przekonani, że miłość ta jest największa (por. 1 Kor. 13,13). Wierzymy, iż zdolna jest ona przewyższyć to wszystko, co nie jest miłością.

Niech wznosi się modlitwa Kościoła, modlitwa rodzin — wszystkich „domowych Kościołów” i niech będzie w tym roku słyszana, naprzód przez Boga, a także przez ludzi! Ażeby nie popadali w zwątpienie. Ażeby nie ulegali mocy pozornego dobra, które stanowi sam rdzeń każdej pokusy.

W Kanie Galilejskiej, dokąd Jezus był zaproszony na gody weselne, słyszymy wezwanie Jego Matki: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). To wezwanie odnosiło się wówczas do sług weselnych. Odnosi się ono jednak pośrednio do nas wszystkich, którzy oto wkraczamy w Rok Rodziny. To, co mówi do nas Chrystus w tym momencie, zdaje się być w szczególności właśnie wezwaniem do wielkiej modlitwy z rodzinami i za rodziny. Matka Chrystusa zaprasza nas, abyśmy przez tę modlitwę zjednoczyli się z Jej Synem, który miłuje każdą ludzką rodzinę. Dał temu wyraz zaraz na początku swej odkupieńczej misji, właśnie przez swą uświęcającą obecność w Kanie Galilejskiej. Ta Chrystusowa obecność trwa.

Prośmy za wszystkie rodziny całego świata, modląc się przez Niego, z Nim i w Nim do Ojca, „od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi” (Ef 3,15).

************************************************************************

W modlitwie spontanicznej obejmijmy intencje wszystkich rodzin. Prośmy o światło Ducha Świętego dla uczestników Synodu na temat rodziny zwołanego przez obecnego papieża Franciszka, módlmy się też o obfite owoce naszych rekolekcji w Lipniku.

Materiały formacyjne - wrzesień 2014 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

Modlitwa w intencji Synodu na temat rodziny

 

Na wrześniowym spotkaniu warto pamiętać o sporządzeniu (najlepiej na piśmie) planu pracy koła parafialnego SRK AP na nowy rok formacyjny. Warto w nim uwzględnić stałe wydarzenia takie jak:

udział w Ogólnopolskiej Pielgrzymce Małżeństw i Rodzin na Jasną Górę (27-28.09),

uczestnictwo w święcie patronalnym (19 stycznia 2015 w Przemyślu),

udział w rekolekcjach Stowarzyszenia (pod koniec czerwca 2015 r.).

 

Już niedługo rozpoczną się obrady Synodu Biskupów na temat rodziny.

Papież Franciszek w grudniu w ten sposób zachęcał wszystkich do modlitwy w intencji tego niezmiernie ważnego wydarzenia:


„Drodzy bracia i siostry

 

Najbliższy Konsystorz i Synod Biskupów podejmie temat rodziny, a faza przygotowawcza do niego zaczęła się już dawno temu. Dlatego dzisiaj w święto Świętej Rodziny, pragnę powierzyć Jezusowi, Maryi i Józefowi te prace synodalne, modląc się w intencji wszystkich rodzin świata. Zachęcam was do duchowego przyłączenia się do mnie w modlitwie, którą teraz odczytam:

Jezu, Maryjo i Józefie w was kontemplujemy blask prawdziwej miłości, do was zwracamy się z ufnością. Święta Rodzino z Nazaretu, uczyń także nasze rodziny środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy, autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi.

Święta Rodzino z Nazaretu, niech nigdy więcej w naszych rodzinach nikt nie doświadcza przemocy, zamknięcia i podziałów: ktokolwiek został zraniony albo zgorszony niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia. Święta Rodzino z Nazaretu, oby przyszły Synod Biskupów mógł przywrócić wszystkim świadomość sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny, jej piękna w Bożym zamyśle. Jezu, Maryjo i Józefie usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.

Szczególne pozdrowienia kieruję do wiernych, połączonych z nami z Nazaretu, z Bazyliki Zwiastowania, gdzie udał się Sekretarz Generalny Synodu Biskupów; z Barcelony, z Bazyliki Sagrada Familia; gdzie udał się Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny; z Loreto z Bazyliki Sanktuarium Świętego Domu.

Obejmuję nimi również wszystkich, zebranych w różnych częściach świata, aby uczestniczyć w innych obchodach poświęconych rodzinnie, jak w Madrycie.”

 

************************************************************

 

Jako Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Przemyskiej pamiętajmy szczególnie o tej intencji w modlitwach indywidualnych i wspólnotowych. Pogłębiajmy w sobie świadomość włączenia w tę powszechną wspólnotę rodzin, którą podkreśla Ojciec Święty.

 

**************************************************************

 

O CZYM BĘDZIE MOWA NA SYNODZIE O RODZINIE?

„Rodzina jest podstawowym elementem rozwoju człowieka i społeczeństwa” – w dniu prezentacji dokumentu roboczego październikowego Synodu Biskupów o rodzinie przypomina na Twitterze papież Franciszek. Instrumentum laboris zaprezentowano w watykańskim biurze prasowym.

Ewangelia rodziny, trudne sytuacje rodzinne oraz wychowanie do życia i wiary w rodzinie – to trzy główne osie, wokół których osnuty jest dokument. Zawiera on i syntetyzuje odpowiedzi na kwestionariusz o małżeństwie i rodzinie, nadesłane do Watykanu z całego świata. „Duszpasterstwo rodzin w obliczu nowych wyzwań to główne zadanie, jakiemu będą musieli sprostać ojcowie synodalni” – mówił na prezentacji abp Bruno Forte, sekretarz specjalny Synodu. 

„Charakter duszpasterski, jaki Papież Franciszek pragnie nadać zbliżającemu się Synodowi, widać w tym dokumencie wyraźnie” – mówił w czasie prezentacji abp Forte. „Nie będzie poddawać się pod dyskusję nauczania Kościoła, wielokrotnie potwierdzonego w minionych latach w różnych wystąpieniach Magisterium. Chodzi o refleksję nad duszpasterskimi sposobami aplikacji tego nauczania i nad tym, w jaki sposób je na nowo proponować, zaczynając choćby od nowego języka. Podkreśla się ponadto, że działanie Kościoła wobec osób znajdujących się w trudnej czy nieuregulowanej sytuacji rodzinnej powinno odzwierciedlać miłosierdzie, z jakim Bóg traktuje wszystkie swoje dzieci. Nie ma to jednak nic wspólnego z banalizującym sloganem «katolickiego rozwodu», o którym wielu mówiło, że zaproponuje go Synod. Medycyna miłosierdzia nigdy nie ma na celu przyczynić się do zatonięcia statku, ale zawsze dąży do uratowania go z burzy i zaproponowania rozbitkom odpowiedniego przyjęcia, troski i niezbędnej pomocy. Jeśli nie zrozumie się tej podstawowej intencji, nieodwracalnie wypaczy się to, co ten Synod będzie mógł powiedzieć o sytuacji osób w separacji, rozwiedzionych, rozwodników żyjących w nowych związkach czy też na temat konkubinatu i związków osób tej samej płci”. 

Abp Forte wskazał jednocześnie, że ważnym wyzwaniem staje się współcześnie otwarcie na życie i wychowanie do wiary w rodzinie. Trzeba tu nowego zaangażowania duszpasterskiego. Przypomniał zarazem, że nauczanie Kościoła na temat rodziny jest wciąż niewystarczająco znane, także wśród samych księży. 

„W niektórych regionach świata mentalność antykoncepcyjna i rozpowszechnienie indywidualistycznego modelu antropologii determinują znaczny spadek demograficzny” – zaznaczył sekretarz specjalny Synodu. „Nie bierze się jednak wystarczająco pod uwagę jego konsekwencji społecznych i ludzkich. Polityka denatalistyczna obniża jakość relacji między małżonkami oraz relacji międzypokoleniowych. Stąd też Kościół w swej duszpasterskiej trosce podejmuje refleksję na tym, jak można wzmocnić mentalność bardziej otwartą na życie. To wyzwanie jest stawką w grze, gdyż idzie o przyszłość człowieka, stąd też zaangażowanie wspólnoty chrześcijańskiej na tym obszarze nabiera dziś szczególnego znaczenia w służbie człowiekowi i jego przyszłości. Instrumentum laboris zachęca tutaj do ponownego odkrycia przesłania encykliki Pawła VI Humane vitae, tyleż samo kontestowanej, co niezrozumianej i mało znanej”. 

W czasie watykańskiej prezentacji Instrumentum laboris przypomniano, że Synod o rodzinie będzie przebiegał dwuetapowo. Owoce tegorocznego Zgromadzenia Nadzwyczajnego Synodu Biskupów zostaną wykorzystane do przygotowania dokumentu roboczego na Zgromadzenie Zwyczajne w roku 2015. Dopiero po nim opublikowany zostanie zaaprobowany przez Papieża dokument końcowy.  

[RADIO WATYKAŃSKIE | dodane 2014-06-26 21:59]

 

Materiały formacyjne - październik 2014 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

Nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi

 

  1. Widzieć

Obecny rok jest dla nas wyjątkowy ze względu na kwietniową kanonizację Jana Pawła II – Papieża Rodziny. Proponuję na spotkaniu przypomnieć treść przemówienia z inauguracji pontyfikatu naszego Rodaka (22 października 1978 roku).

 

Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego (Mt 16, 16). Słowa te wypowiedział Szymon syn Jony w pobliżu Cezarei Filipowej. Tak, wypowiedział je w swoim własnym języku z głębokim, przeżytym i odczuwalnym przeświadczeniem. Ale słowa te nie wyszły od niego, nie w nim miały swe źródło, bo nie ciało i nie krew objawiły tobie, jeno Ojciec mój, który jest w niebiesiech (Mt 16, 17)”. To były słowa Wiary.

Słowa te zaznaczają początek posłannictwa Piotrowego w historii zbawienia, w dziejach ludu Bożego. Od tego momentu poprzez takie wyznanie wiary święta historia zbawienia ludu Bożego miała zyskać nowy wymiar, wyrażać się odtąd w historycznym wymiarze Kościoła. Ten kościelny wymiar historii ludu Bożego bierze swoje początki, rodzi się właśnie z tych słów wiary i związany jest z człowiekiem, który je wypowiedział. Ty jesteś kamieniem, skałą, opoką, i na tobie jak na opoce zbuduję Kościół mój.

Trzeba, aby dzisiaj w tym właśnie miejscu, te same słowa zostały wypowiedziane i wysłuchane: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego".

Tak, Bracia i Synowie, przede wszystkim te słowa. Ich zawartość otwiera naszym oczom tajemnicę Boga żywego, tajemnicę, którą Syn zna i którą nam przybliżył. Nikt jeszcze nie przybliżył Boga żywego ludziom, nikt Go nie objawił tak, jak to zrobił On sam. W naszym poznaniu Boga, w naszym dążeniu do Boga jesteśmy zdani bez reszty na potęgę tych słów: "Kto mnie widzi, widzi Ojca". Tego, który jest nieskończony, nieprzenikniony, niewypowiedziany. Jezus Chrystus. Syn Jednorodzony, zrodzony z Maryi Dziewicy, stał się nam bliski w stajni betlejemskiej.

Wy wszyscy, którzy posiadacie nieocenione szczęście wiary, wy wszyscy, którzy jeszcze szukacie Boga, a także wy, których dręczy zwątpienie, zechciejcie przyjąć raz jeszcze - dzisiaj, w tym świętym miejscu - słowa wypowiedziane przez Szymona Piotra. W tych słowach jest wiara Kościoła, w tych właśnie słowach jest nowa prawda, czyli najwyższa i ostateczna prawda o Człowieku, Synu Boga żywego. "Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego".

Dziś nowy biskup Rzymu rozpoczyna uroczyście sprawowanie swego urzędu i misję Piotrową. W tym właśnie Mieście Piotr zakończył, wypełnił posłannictwo powierzone przez Pana. Pan zwrócił się do niego mówiąc: "Kiedy byłeś młody, przepasywałeś się i chodziłeś dokąd chciałeś, lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi tam, dokąd ty nie zechcesz" (J 21, 18).

I Piotr przybył do Rzymu! Cóż skierowało go i doprowadziło do tego Miasta, w serce rzymskiego Imperium, jak nie posłuszeństwo wobec posłannictwa otrzymanego od Pana? Zapewne ten rybak z Galilei nie chciałby przybyć aż tutaj, wolałby pewnie zostać tam, nad brzegiem jeziora Genezaret, ze swoją łodzią i sieciami. Ale prowadzony przez Pana, posłuszny natchnieniu, dotarł tu. Jak głosi starożytna tradycja (która znalazła wspaniały wyraz literacki w powieści Henryka. Sienkiewicza), w czasie prześladowań Nerona Piotr zamierzał opuścić Rzym. Ale Pan przeszkodził mu w tym, wychodząc na jego spotkanie. Piotr zwrócił się do Niego pytając: "Quo vadis Domine? - Dokąd idziesz Panie?". A On odpowiedział mu zaraz: "Do Rzymu idę, by mnie tam ukrzyżowano po raz wtóry". Piotr wrócił do Rzymu i pozostał w nim aż do swego ukrzyżowania.

Tak, Bracia i Synowie - Rzym jest Stolicą Piotra. W ciągu wieków następowali na niej coraz to nowi biskupi. Dziś właśnie nowy biskup wstępuje na rzymską Stolicę Piotra. Biskup przejęty głębokim drżeniem w poczuciu swej niegodności. I jak tu nie drżeć wobec wielkości takiego wezwania i wobec powszechnej misji tej Stolicy rzymskiej.

Na rzymską Stolicę Piotra wstępuje dzisiaj biskup, który nie jest rzymianinem. Biskup, który jest synem Polski. Ale z tą chwilą i on staje się rzymianinem. Tak, rzymianinem! Także dlatego, że jest synem narodu, którego historia od zarania dziejów i którego tysiącletnia tradycja naznaczone są żywą, mocną, nigdy nie przerwaną, przeżytą i głęboką więzią ze Stolicą Piotrową. Narodu, który tej Stolicy pozostał zawsze wierny. O, niezbadane są wyroki boskiej Opatrzności!

W minionych wiekach, kiedy następca Piotra brał w posiadanie swoją Stolicę, wkładano na jego głowę potrójną koronę. Ostatnim ukoronowanym był Papież Paweł VI w roku 1963. I on jednak po uroczystym obrzędzie koronacji nigdy już więcej nie włożył tiary, pozostawiając swoim następcom swobodę decyzji w tej sprawie. Papież Jan Paweł I, którego wspomnienie jest tak jeszcze żywe w naszych sercach, nie chciał potrójnej korony, a dzisiaj nie chce jej jego następca. Nie czas, w istocie, powracać do tego obrzędu, który - może niesłusznie - uznany został za symbol doczesnej władzy papieży.

Nasz czas skłania nas, zachęca, zmusza do spojrzenia na Pana i zanurzenia się w pokorne i pobożne rozważanie tajemnicy najwyższej władzy samego Chrystusa. Tego, który zrodzony z Maryi Dziewicy, syn cieśli - jak mniemano, Syn Boga żywego - jak to wyznał Piotr, przyszedł tu, by z nas wszystkich uczynić jedno królestwo: królestwo kapłańskie. Sobór Watykański II przypomniał na nowo tajemnicę tej władzy oraz fakt, że posłannictwo Chrystusa - Kapłana, Proroka i Króla - trwa nadal w Kościele. Wszyscy, cały lud Boży uczestniczy w tym potrójnym posłannictwie. I chociaż dawniej wkładano na głowę papieża tiarę, potrójną koronę, by poprzez ten symbol wyrazić cały ustrój hierarchiczny Kościoła Chrystusowego, cała "święta władza" w nim sprawowana nie jest niczym innym jak służbą, służbą mającą na celu jedną tylko rzecz: by cały lud Boży uczestniczył w tej potrójnej misji Chrystusa i pozostawał na zawsze we władzy Pana, z której bierze swoje początki. Nie z władzy doczesnej, ale od Ojca Niebieskiego i z tajemnicy Krzyża i Zmartwychwstania.

Ta władza Pana naszego, absolutna, a przecież słodka i łagodna, odpowiada całej głębi ludzkiego wnętrza, jego wzniosłym dążeniom, jego woli i sercu. Nigdy nie przemawia językiem siły, ale wyraża się w miłości bliźniego i w prawdzie. Nowy następca Piotra na Stolicy rzymskiej wznosi dzisiaj gorącą, pokorną, ufną modlitwę: "Spraw, Chryste, bym mógł stać się i pozostać sługą Twojej słodkiej władzy, sługą Twojej władzy, która nie przemija, spraw, abym mógł być sługą, sługą twoich sług".

Bracia i Siostry, nie bójcie się przygarnąć Chrystusa i przyjąć Jego władzę, pomóżcie Papieżowi i wszystkim tym, którzy pragną służyć Chrystusowi, służyć człowiekowi i całej ludzkości. Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!

Dzisiaj często człowiek nie wie, co kryje się w jego wnętrzu, w głębokości jego duszy i serca. Tak często niepewny sensu życia na tej ziemi i ogarnięty zwątpieniem, które zamienia się w rozpacz. Pozwólcie więc, proszę was, błagam was z pokorą i zaufaniem! Pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka! On jeden ma słowa życia, tak, życia wiecznego. Właśnie dzisiaj cały Kościół obchodzi dzień misyjny, modli się, rozmyśla, działa, ponieważ Chrystusowe słowa docierają do wszystkich ludzi i są przez nich przyjmowane jako posłanie nadziei, ocalenia, całkowitego wyzwolenia.

Dziękuję wszystkim obecnym, którzy zechcieli uczestniczyć w rozpoczęciu pontyfikatu nowego następcy Piotra. Dziękuję z całego serca głowom państw, przedstawicielom władz, delegacjom rządowym - za ich obecność, która mi wielki przynosi zaszczyt. Dziękuję wam, najczcigodniejsi kardynałowie Świętego Kościoła Rzymskiego, dziękuję drogim Braciom w biskupstwie i wam kapłani, wam siostry i bracia, zakonnice i zakonnicy z zakonów i zgromadzeń. Dziękuję! Dziękuję wam, rzymianie! Dziękuję pielgrzymom przybyłym z całego świata. Dziękuję tym, którzy uczestniczą w tej świętej uroczystości poprzez radio i telewizję.

 

Jan Paweł II skierował też kilka słów do Polaków:

Do was się zwracam, umiłowani moi Rodacy, Pielgrzymi z Polski, Bracia Biskupi z Waszym wspaniałym Prymasem na czele, Kapłani, Siostry i Bracia polskich zakonów, do Was, przedstawiciele Polonii z całego świata. A cóż powiedzieć do was, którzy tu przybyliście z mojego Krakowa, od stolicy św. Stanisława, którego byłem niegodnym następcą przez lat 14. Cóż powiedzieć?! Wszystko, co mógłbym powiedzieć, będzie blade w stosunku do tego, co czuje w tej chwili moje serce, a także do tego, co czują wasze serca. Więc oszczędźmy słów. Niech pozostanie tylko wielkie milczenie przed Bogiem, które jest samą modlitwą.

Proszę was! Bądźcie ze mną! Na Jasnej Górze i wszędzie! Nie przestawajcie być z Papieżem, który dziś prosi słowami poety: "Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie" - i do was kieruję te słowa w takiej niezwykłej chwili.

Był to apel i zaproszenie do modlitwy za nowego Papieża, apel wygłoszony w moim rodzinnym języku. Z tym samym wezwaniem zwracam się do wszystkich Synów i wszystkich Córek Kościoła katolickiego. Wspierajcie mnie dzisiaj i zawsze w Waszych modlitwach.

 

Następnie Ojciec święty przemówił w języku francuskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim, portugalskim, serbsko-chorwackim, słowackim, ukraińskim i litewskim. Na koniec powiedział po włosku:

Otwieram serce dla wszystkich Braci z Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich, pozdrawiając szczególnie tych z Was, którzy tutaj jesteście obecni w oczekiwaniu na bliskie spotkanie osobiste; ale już teraz wyrażam szczerą wdzięczność za to, że zechcieliście uczestniczyć w tych uroczystościach.

I na koniec zwracam się do wszystkich ludzi, do każdego człowieka (z jaką czcią apostoł Chrystusa musi wymawiać to słowo „człowiek"!). Módlcie się za mnie. Pomóżcie mi, ażebym mógł wam służyć. Amen.

Źródło: KAI

 

 

  1. Osądzić

 

Które zdania Ojca Świętego poruszają nas dzisiaj najbardziej? Dlaczego?

Jakie uczucia i wspomnienia towarzyszą nam podczas słuchania tych tekstów?

 

 

  1. Działać

 

Co możemy zrobić, aby wypełnić zadania wyznaczone przez pontyfikat Jana Pawła II?


 

Zakończenie:

 

Modlitwa do Świętej Rodziny w związku z Synodem Biskupów

Jezu, Maryjo i Józefie
w was kontemplujemy
blask prawdziwej miłości,
do was zwracamy się z ufnością.

Święta Rodzino z Nazaretu,
uczyń także nasze rodziny
środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy,
autentycznymi szkołami Ewangelii
i małymi Kościołami domowymi.

Święta Rodzino z Nazaretu,
niech nigdy więcej w naszych rodzinach nikt nie doświadcza
przemocy, zamknięcia i podziałów:
ktokolwiek został zraniony albo zgorszony
niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.

Święta Rodzino z Nazaretu,
oby Synod Biskupów
mógł przywrócić wszystkim świadomość
sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny,
jej piękna w Bożym zamyśle.
Jezu, Maryjo i Józefie
Usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.
 

 

Akt poświęcenia rodziny

Najświętszemu Sercu Jezusowemu

 

Rodzina gromadzi się wokół stołu. Na białym obrusie kładziemy obraz Serca Pana Jezusa, a obok zapaloną świecę i wiązankę kwiatów. Następnie prowadzący (ojciec albo matka) rozpoczyna modlitwę od słów:

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

 

Następnie zapala świecę i ukazując ją zebranym wypowiada słowa:

Światło Chrystusa.

 

Wszyscy odpowiadają:

Bogu niech będą dzięki.

 

Prowadzący zwraca się do zebranych:

Jedna z obietnic Serca Bożego powiada: „Dom, gdzie czcić będą obraz Serca Mego, z błogosławieństwa zasłynie Bożego”. Chcemy od dziś w naszym domu otaczać czcią ten poświęcony obraz Serca Bożego, chcemy przed tym obrazem poświęcić całą naszą rodzinę Bogu miłości – Chrystusowi.

Najświętsze Serce Jezusa, Zbawco nasz! Wiemy, że chcesz utwierdzić królestwo świętej miłości na ziemi. Chcesz dokonać tego przez rodziny, które wprowadzą Cię do domów swoich i zechcą kierować się Twoim Boskim prawem. Do rodzin takich i my chcemy należeć. Ciebie, Boże Serce – miłości odwieczna, uznajemy na zawsze głową naszej rodziny. Poddajemy Twemu panowaniu nasz umysł przez żywą wiarę: poddajemy wolę przez zachowywanie Twoich przykazań – „królestwo Boże w nas jest”. Przyrzekamy więc strzec łaski uświęcającej i zjednoczyć się z Tobą w częstej Komunii świętej. Dołożymy też wszelkich starań, aby kraj nasz był prawdziwie królestwem Twoim i Twojej Matki. Postanawiamy walczyć z grzechem, bronić nierozerwalności i świętości małżeństwa, strzec życia nienarodzonych, dbać o skuteczne i pełne wychowanie religijne dzieci i młodzieży, walczyć z wadami naszymi, głównie z pijaństwem, nieczystością i nieposzanowaniem dnia świętego.

Bądź, dobry Jezu, królem naszej rodziny i zjednoczeniem naszych serc. Bądź z nami w pracy i odpoczynku. Dziel z nami i uświęcaj dolę i niedolę. Spraw, aby kiedyś cała nasza rodzina na zawsze zjednoczyła się z Tobą, wielbiła w niebie Twoją miłość i miłosierdzie. Ten akt oddania się Tobie ofiarujemy przez ręce Matki Twej Niepokalanej i przybranego Ojca Twego, świętego Józefa.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź królestwo Twoje. Amen.

 

Po modlitwie można odśpiewać hymn do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Hymn śpiewamy w postawie stojącej:

Najświętsze Serce Boże, poświęcamy Ci

naszą Ojczyznę, naszą parafię,

nasze rodziny i nas samych.

Serce Boże, przyjdź królestwo Twoje! (3 razy)

 

Po odśpiewaniu pieśni, na odwrocie obrazu wypisujemy nazwisko i imiona domowników, a następnie po ucałowaniu zawieszamy na ścianie. Na zakończenie można odmówić Litanię do Serca Pana Jezusa.

 

O ile jest, najmłodsze dziecko gasi świecę mówiąc:

Światło Chrystusa niech pozostanie z nami na zawsze.

 

Wszyscy odpowiadają:

Amen.

 

Akt oddania kończymy śpiewem pieśni: Pobłogosław Jezu drogi lub innej.

 

 

Materiały formacyjne - styczeń 2015 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

Nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi

 

  1. Widzieć

Obecny rok jest dla nas wyjątkowy ze względu na kwietniową kanonizację Jana Pawła II – Papieża Rodziny. Proponuję na spotkaniu przypomnieć treść przemówienia z inauguracji pontyfikatu naszego Rodaka (22 października 1978 roku).

 

Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego (Mt 16, 16). Słowa te wypowiedział Szymon syn Jony w pobliżu Cezarei Filipowej. Tak, wypowiedział je w swoim własnym języku z głębokim, przeżytym i odczuwalnym przeświadczeniem. Ale słowa te nie wyszły od niego, nie w nim miały swe źródło, bo nie ciało i nie krew objawiły tobie, jeno Ojciec mój, który jest w niebiesiech (Mt 16, 17)”. To były słowa Wiary.

Słowa te zaznaczają początek posłannictwa Piotrowego w historii zbawienia, w dziejach ludu Bożego. Od tego momentu poprzez takie wyznanie wiary święta historia zbawienia ludu Bożego miała zyskać nowy wymiar, wyrażać się odtąd w historycznym wymiarze Kościoła. Ten kościelny wymiar historii ludu Bożego bierze swoje początki, rodzi się właśnie z tych słów wiary i związany jest z człowiekiem, który je wypowiedział. Ty jesteś kamieniem, skałą, opoką, i na tobie jak na opoce zbuduję Kościół mój.

Trzeba, aby dzisiaj w tym właśnie miejscu, te same słowa zostały wypowiedziane i wysłuchane: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego".

Tak, Bracia i Synowie, przede wszystkim te słowa. Ich zawartość otwiera naszym oczom tajemnicę Boga żywego, tajemnicę, którą Syn zna i którą nam przybliżył. Nikt jeszcze nie przybliżył Boga żywego ludziom, nikt Go nie objawił tak, jak to zrobił On sam. W naszym poznaniu Boga, w naszym dążeniu do Boga jesteśmy zdani bez reszty na potęgę tych słów: "Kto mnie widzi, widzi Ojca". Tego, który jest nieskończony, nieprzenikniony, niewypowiedziany. Jezus Chrystus. Syn Jednorodzony, zrodzony z Maryi Dziewicy, stał się nam bliski w stajni betlejemskiej.

Wy wszyscy, którzy posiadacie nieocenione szczęście wiary, wy wszyscy, którzy jeszcze szukacie Boga, a także wy, których dręczy zwątpienie, zechciejcie przyjąć raz jeszcze - dzisiaj, w tym świętym miejscu - słowa wypowiedziane przez Szymona Piotra. W tych słowach jest wiara Kościoła, w tych właśnie słowach jest nowa prawda, czyli najwyższa i ostateczna prawda o Człowieku, Synu Boga żywego. "Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego".

Dziś nowy biskup Rzymu rozpoczyna uroczyście sprawowanie swego urzędu i misję Piotrową. W tym właśnie Mieście Piotr zakończył, wypełnił posłannictwo powierzone przez Pana. Pan zwrócił się do niego mówiąc: "Kiedy byłeś młody, przepasywałeś się i chodziłeś dokąd chciałeś, lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi tam, dokąd ty nie zechcesz" (J 21, 18).

I Piotr przybył do Rzymu! Cóż skierowało go i doprowadziło do tego Miasta, w serce rzymskiego Imperium, jak nie posłuszeństwo wobec posłannictwa otrzymanego od Pana? Zapewne ten rybak z Galilei nie chciałby przybyć aż tutaj, wolałby pewnie zostać tam, nad brzegiem jeziora Genezaret, ze swoją łodzią i sieciami. Ale prowadzony przez Pana, posłuszny natchnieniu, dotarł tu. Jak głosi starożytna tradycja (która znalazła wspaniały wyraz literacki w powieści Henryka. Sienkiewicza), w czasie prześladowań Nerona Piotr zamierzał opuścić Rzym. Ale Pan przeszkodził mu w tym, wychodząc na jego spotkanie. Piotr zwrócił się do Niego pytając: "Quo vadis Domine? - Dokąd idziesz Panie?". A On odpowiedział mu zaraz: "Do Rzymu idę, by mnie tam ukrzyżowano po raz wtóry". Piotr wrócił do Rzymu i pozostał w nim aż do swego ukrzyżowania.

Tak, Bracia i Synowie - Rzym jest Stolicą Piotra. W ciągu wieków następowali na niej coraz to nowi biskupi. Dziś właśnie nowy biskup wstępuje na rzymską Stolicę Piotra. Biskup przejęty głębokim drżeniem w poczuciu swej niegodności. I jak tu nie drżeć wobec wielkości takiego wezwania i wobec powszechnej misji tej Stolicy rzymskiej.

Na rzymską Stolicę Piotra wstępuje dzisiaj biskup, który nie jest rzymianinem. Biskup, który jest synem Polski. Ale z tą chwilą i on staje się rzymianinem. Tak, rzymianinem! Także dlatego, że jest synem narodu, którego historia od zarania dziejów i którego tysiącletnia tradycja naznaczone są żywą, mocną, nigdy nie przerwaną, przeżytą i głęboką więzią ze Stolicą Piotrową. Narodu, który tej Stolicy pozostał zawsze wierny. O, niezbadane są wyroki boskiej Opatrzności!

W minionych wiekach, kiedy następca Piotra brał w posiadanie swoją Stolicę, wkładano na jego głowę potrójną koronę. Ostatnim ukoronowanym był Papież Paweł VI w roku 1963. I on jednak po uroczystym obrzędzie koronacji nigdy już więcej nie włożył tiary, pozostawiając swoim następcom swobodę decyzji w tej sprawie. Papież Jan Paweł I, którego wspomnienie jest tak jeszcze żywe w naszych sercach, nie chciał potrójnej korony, a dzisiaj nie chce jej jego następca. Nie czas, w istocie, powracać do tego obrzędu, który - może niesłusznie - uznany został za symbol doczesnej władzy papieży.

Nasz czas skłania nas, zachęca, zmusza do spojrzenia na Pana i zanurzenia się w pokorne i pobożne rozważanie tajemnicy najwyższej władzy samego Chrystusa. Tego, który zrodzony z Maryi Dziewicy, syn cieśli - jak mniemano, Syn Boga żywego - jak to wyznał Piotr, przyszedł tu, by z nas wszystkich uczynić jedno królestwo: królestwo kapłańskie. Sobór Watykański II przypomniał na nowo tajemnicę tej władzy oraz fakt, że posłannictwo Chrystusa - Kapłana, Proroka i Króla - trwa nadal w Kościele. Wszyscy, cały lud Boży uczestniczy w tym potrójnym posłannictwie. I chociaż dawniej wkładano na głowę papieża tiarę, potrójną koronę, by poprzez ten symbol wyrazić cały ustrój hierarchiczny Kościoła Chrystusowego, cała "święta władza" w nim sprawowana nie jest niczym innym jak służbą, służbą mającą na celu jedną tylko rzecz: by cały lud Boży uczestniczył w tej potrójnej misji Chrystusa i pozostawał na zawsze we władzy Pana, z której bierze swoje początki. Nie z władzy doczesnej, ale od Ojca Niebieskiego i z tajemnicy Krzyża i Zmartwychwstania.

Ta władza Pana naszego, absolutna, a przecież słodka i łagodna, odpowiada całej głębi ludzkiego wnętrza, jego wzniosłym dążeniom, jego woli i sercu. Nigdy nie przemawia językiem siły, ale wyraża się w miłości bliźniego i w prawdzie. Nowy następca Piotra na Stolicy rzymskiej wznosi dzisiaj gorącą, pokorną, ufną modlitwę: "Spraw, Chryste, bym mógł stać się i pozostać sługą Twojej słodkiej władzy, sługą Twojej władzy, która nie przemija, spraw, abym mógł być sługą, sługą twoich sług".

Bracia i Siostry, nie bójcie się przygarnąć Chrystusa i przyjąć Jego władzę, pomóżcie Papieżowi i wszystkim tym, którzy pragną służyć Chrystusowi, służyć człowiekowi i całej ludzkości. Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!

Dzisiaj często człowiek nie wie, co kryje się w jego wnętrzu, w głębokości jego duszy i serca. Tak często niepewny sensu życia na tej ziemi i ogarnięty zwątpieniem, które zamienia się w rozpacz. Pozwólcie więc, proszę was, błagam was z pokorą i zaufaniem! Pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka! On jeden ma słowa życia, tak, życia wiecznego. Właśnie dzisiaj cały Kościół obchodzi dzień misyjny, modli się, rozmyśla, działa, ponieważ Chrystusowe słowa docierają do wszystkich ludzi i są przez nich przyjmowane jako posłanie nadziei, ocalenia, całkowitego wyzwolenia.

Dziękuję wszystkim obecnym, którzy zechcieli uczestniczyć w rozpoczęciu pontyfikatu nowego następcy Piotra. Dziękuję z całego serca głowom państw, przedstawicielom władz, delegacjom rządowym - za ich obecność, która mi wielki przynosi zaszczyt. Dziękuję wam, najczcigodniejsi kardynałowie Świętego Kościoła Rzymskiego, dziękuję drogim Braciom w biskupstwie i wam kapłani, wam siostry i bracia, zakonnice i zakonnicy z zakonów i zgromadzeń. Dziękuję! Dziękuję wam, rzymianie! Dziękuję pielgrzymom przybyłym z całego świata. Dziękuję tym, którzy uczestniczą w tej świętej uroczystości poprzez radio i telewizję.

 

Jan Paweł II skierował też kilka słów do Polaków:

Do was się zwracam, umiłowani moi Rodacy, Pielgrzymi z Polski, Bracia Biskupi z Waszym wspaniałym Prymasem na czele, Kapłani, Siostry i Bracia polskich zakonów, do Was, przedstawiciele Polonii z całego świata. A cóż powiedzieć do was, którzy tu przybyliście z mojego Krakowa, od stolicy św. Stanisława, którego byłem niegodnym następcą przez lat 14. Cóż powiedzieć?! Wszystko, co mógłbym powiedzieć, będzie blade w stosunku do tego, co czuje w tej chwili moje serce, a także do tego, co czują wasze serca. Więc oszczędźmy słów. Niech pozostanie tylko wielkie milczenie przed Bogiem, które jest samą modlitwą.

Proszę was! Bądźcie ze mną! Na Jasnej Górze i wszędzie! Nie przestawajcie być z Papieżem, który dziś prosi słowami poety: "Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie" - i do was kieruję te słowa w takiej niezwykłej chwili.

Był to apel i zaproszenie do modlitwy za nowego Papieża, apel wygłoszony w moim rodzinnym języku. Z tym samym wezwaniem zwracam się do wszystkich Synów i wszystkich Córek Kościoła katolickiego. Wspierajcie mnie dzisiaj i zawsze w Waszych modlitwach.

 

Następnie Ojciec święty przemówił w języku francuskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim, portugalskim, serbsko-chorwackim, słowackim, ukraińskim i litewskim. Na koniec powiedział po włosku:

Otwieram serce dla wszystkich Braci z Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich, pozdrawiając szczególnie tych z Was, którzy tutaj jesteście obecni w oczekiwaniu na bliskie spotkanie osobiste; ale już teraz wyrażam szczerą wdzięczność za to, że zechcieliście uczestniczyć w tych uroczystościach.

I na koniec zwracam się do wszystkich ludzi, do każdego człowieka (z jaką czcią apostoł Chrystusa musi wymawiać to słowo „człowiek"!). Módlcie się za mnie. Pomóżcie mi, ażebym mógł wam służyć. Amen.

Źródło: KAI

 

 

  1. Osądzić

 

Które zdania Ojca Świętego poruszają nas dzisiaj najbardziej? Dlaczego?

Jakie uczucia i wspomnienia towarzyszą nam podczas słuchania tych tekstów?

 

 

  1. Działać

 

Co możemy zrobić, aby wypełnić zadania wyznaczone przez pontyfikat Jana Pawła II?


 

Zakończenie:

 

Modlitwa do Świętej Rodziny w związku z Synodem Biskupów

Jezu, Maryjo i Józefie
w was kontemplujemy
blask prawdziwej miłości,
do was zwracamy się z ufnością.

Święta Rodzino z Nazaretu,
uczyń także nasze rodziny
środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy,
autentycznymi szkołami Ewangelii
i małymi Kościołami domowymi.

Święta Rodzino z Nazaretu,
niech nigdy więcej w naszych rodzinach nikt nie doświadcza
przemocy, zamknięcia i podziałów:
ktokolwiek został zraniony albo zgorszony
niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.

Święta Rodzino z Nazaretu,
oby Synod Biskupów
mógł przywrócić wszystkim świadomość
sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny,
jej piękna w Bożym zamyśle.
Jezu, Maryjo i Józefie
Usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.
 

 

Akt poświęcenia rodziny

Najświętszemu Sercu Jezusowemu

 

Rodzina gromadzi się wokół stołu. Na białym obrusie kładziemy obraz Serca Pana Jezusa, a obok zapaloną świecę i wiązankę kwiatów. Następnie prowadzący (ojciec albo matka) rozpoczyna modlitwę od słów:

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

 

Następnie zapala świecę i ukazując ją zebranym wypowiada słowa:

Światło Chrystusa.

 

Wszyscy odpowiadają:

Bogu niech będą dzięki.

 

Prowadzący zwraca się do zebranych:

Jedna z obietnic Serca Bożego powiada: „Dom, gdzie czcić będą obraz Serca Mego, z błogosławieństwa zasłynie Bożego”. Chcemy od dziś w naszym domu otaczać czcią ten poświęcony obraz Serca Bożego, chcemy przed tym obrazem poświęcić całą naszą rodzinę Bogu miłości – Chrystusowi.

Najświętsze Serce Jezusa, Zbawco nasz! Wiemy, że chcesz utwierdzić królestwo świętej miłości na ziemi. Chcesz dokonać tego przez rodziny, które wprowadzą Cię do domów swoich i zechcą kierować się Twoim Boskim prawem. Do rodzin takich i my chcemy należeć. Ciebie, Boże Serce – miłości odwieczna, uznajemy na zawsze głową naszej rodziny. Poddajemy Twemu panowaniu nasz umysł przez żywą wiarę: poddajemy wolę przez zachowywanie Twoich przykazań – „królestwo Boże w nas jest”. Przyrzekamy więc strzec łaski uświęcającej i zjednoczyć się z Tobą w częstej Komunii świętej. Dołożymy też wszelkich starań, aby kraj nasz był prawdziwie królestwem Twoim i Twojej Matki. Postanawiamy walczyć z grzechem, bronić nierozerwalności i świętości małżeństwa, strzec życia nienarodzonych, dbać o skuteczne i pełne wychowanie religijne dzieci i młodzieży, walczyć z wadami naszymi, głównie z pijaństwem, nieczystością i nieposzanowaniem dnia świętego.

Bądź, dobry Jezu, królem naszej rodziny i zjednoczeniem naszych serc. Bądź z nami w pracy i odpoczynku. Dziel z nami i uświęcaj dolę i niedolę. Spraw, aby kiedyś cała nasza rodzina na zawsze zjednoczyła się z Tobą, wielbiła w niebie Twoją miłość i miłosierdzie. Ten akt oddania się Tobie ofiarujemy przez ręce Matki Twej Niepokalanej i przybranego Ojca Twego, świętego Józefa.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź królestwo Twoje. Amen.

 

Po modlitwie można odśpiewać hymn do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Hymn śpiewamy w postawie stojącej:

Najświętsze Serce Boże, poświęcamy Ci

naszą Ojczyznę, naszą parafię,

nasze rodziny i nas samych.

Serce Boże, przyjdź królestwo Twoje! (3 razy)

 

Po odśpiewaniu pieśni, na odwrocie obrazu wypisujemy nazwisko i imiona domowników, a następnie po ucałowaniu zawieszamy na ścianie. Na zakończenie można odmówić Litanię do Serca Pana Jezusa.

 

O ile jest, najmłodsze dziecko gasi świecę mówiąc:

Światło Chrystusa niech pozostanie z nami na zawsze.

 

Wszyscy odpowiadają:

Amen.

 

Akt oddania kończymy śpiewem pieśni: Pobłogosław Jezu drogi lub innej.