Materiały formacyjne - marzec 2019 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

„Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska”

w ujęciu patrona Stowarzyszenia Rodzin Katolickich

św. Józefa Sebastiana Pelczara

 

Modlitwa do Ducha Świętego.

Odczytanie fragmentu Pisma Świętego.

Modlitwa spontaniczna.

 

 

11. „Jezus Chrystus wzorem życia duchownego”

Widzieć:

Św. bp Pelczar zauważa, że do „budowy duchownej” potrzeba planu, tak jak do każdej ziemskiej budowy. Ukazuje, że taki najdoskonalszy plan mamy w nauce i życiu Jezusa Chrystusa. Patron naszego Stowarzyszenia stwierdza, iż gdy w Starym Testamencie ludzie czytali rozkaz Boga „Bądźcie świętymi, bo ja jestem święty, Pan, Bóg wasz” (Kpł 19,2), to mogli się żalić w ten sposób: O Boże, jakże my możemy stać się świętymi na podobieństwo Twoje, gdyśmy Cię nigdy nie widzieli, gdy życie Twoje jest dla nas niedościgłą tajemnicą? Lecz my tak skarżyć się nie możemy; albowiem Syn Boży, jako najwierniejszy obraz Ojca, stał się „podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu” (por. Hbr 2,17; 4,15).

Przez Jezusa Chrystusa poznajemy Ojca Niebieskiego: „Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Łk 10,22). Św. Franciszek Salezy obrazuje to przykładem zwierciadła. Jego szkło nie mogłoby pochwycić naszego wzroku, gdyby z drugiej strony nie było powleczone odbijającym materiałem. Podobnie nigdy byśmy na ziemi nie mogli dobrze wpatrywać się w Bóstwo, gdyby się ono nie złączyło z Człowieczeństwem Zbawiciela. W Jezusie Chrystusie życie Boże objawiło się na zewnątrz, tak iż „kto Jego widzi, widzi także i Ojca” (Por. J 14,9).

Życie Pana Jezusa jest wzorem życia nadprzyrodzonego, czyli duchowego. Jest wzorem najdoskonalszym. Wzorem wszelkich cnót w stopniu najwyższym. Jest jakby koroną wysadzaną klejnotami niezrównanego blasku. Jest wzorem powszechnym – dostępnym dla wszystkich. Jakby księgą otwartą, z której każdy może wyczytać naukę życia.

Przedtem ludzie nie znali drogi życia i zbawienia, dlatego Chrystus Pan swoim życiem stał się drogą życia, a swoją śmiercią otworzył drogę zbawienia. On sam powiedział „Ja jestem drogą i prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” (J 14,6). Aby ludzie mogli poznać tę drogę, Pan Jezus sam jest lampą świecącą, której naczyniem jest Jego człowieczeństwo, oliwą zaś Bóstwo. Ta Jego lampa ciągle świeci w Jego Kościele. Aby ludzie mogli iść tą drogą, Pan Jezus sam jest przewodnikiem i podporą; aby mogli wreszcie przyjść do domu Ojca, Pan Jezus jest „bramą” (J 10,9). Krzyż zaś jest kluczem do nieba. Podsumowując ten fragment św. bp Pelczar stwierdza, że Jezus jest źródłem wszelkich łask i jedynym wzorem świętości.

Z tego stwierdzenia wynika następujący wniosek: każdy, kto chce żyć po Bożemu, powinien najpierw poznać Jezusa Chrystusa. On sam powiedział: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3). Kto Go zna, ten „chodzi w światłości”, a kto Go nie zna, pogrążony jest w ciemnościach jak ów ślepiec z Jerycha. Siedzi obok drogi wiodącej do Boga, a Bóg, świat, życie, wieczność są dla niego nierozwiązaną zagadką. „Dzisiaj nie brak takich ślepych – stwierdza bp Pelczar – bo dzisiaj dla wielu chrześcijan Chrystus Pan jest „Bogiem nieznajomym” Ateńczyków. Jedni mało o Nim słyszeli, bo słyszeć wcale nie chcieli. Inni poznali go kiedyś w młodości z opowiadań kapłana lub pobożnej matki, lecz potem wir życia wyrugował Go z myśli i serca, tak, że prawie zapomnieli o swoim Mistrzu i Zbawcy. Nawet wielu spomiędzy wybranych uczniów i sług Chrystusowych zasługuje na ów zarzut, uczyniony Apostołom: „Tak długo jestem z wami, a jeszcze mnie nie poznaliście” (J 14, 9) – bo nie wnikają w usposobienia Serca Jezusowego i nie przejmują się nimi.

Niestety, ludzie z gorączkową żądzą szukają światła, a tylko na światło Boże zamykają oczy. Filozofowie greccy opuszczali dom, rodzinę i ojczyznę, przedsiębrali przykre i dalekie podróże, aby nabyć mądrości; inni wielkie ofiary ponosili dla nauki. Jeżeli niektórzy ludzie dla poznania owadów lub gwiazd itp. tyle czasu i trudu poświęcili, czyż słuszne jest być obojętnym i żałować trudu i pracy, gdy idzie o nabycie najwyższej i najdoskonalszej nauki, czyli znajomości Jezusa Chrystusa?

Z tej nauki płynie mądrość nadprzyrodzona. Ta mądrość, z której słusznie chlubi się św. Paweł Apostoł: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1Kor 2,2). Ta znajomość prowadzi do cnoty i do zbawienia. Duch Święty powiedział przez autora natchnionego: „Ciebie znać - oto sprawiedliwość doskonała; pojąć Twą moc – oto źródło nieśmiertelności” (Mdr 15,3). Niemożliwe jest nabycie pokory, zaparcia się siebie, miłości, cierpliwości i innych cnót w stopniu doskonałym, jeżeli nie będziemy wpatrywać się w Tego, który jest najszczytniejszym naszym Wzorem i Mistrzem.

 

Osądzić

  1. Jaka jest naprawdę nasza znajomość Chrystusa?
  2. Kiedy i jak wpatrujemy się w Niego, który jest naszym Wzorem i Mistrzem?
  3. Czy mamy w sobie pragnienie, aby Go coraz bardziej prawdziwie poznawać?
  4. Co robię, aby o Nim rozmyślać, mówić, słuchać i czytać?

 

Działać:

Modlić się o światło wewnętrzne – aby się nam odsłoniły tajniki Boskiego Serca Jezusowego i abyśmy osiągnęli głębsze zrozumienie prawd Bożych.

Rozmyślać, mówić, słuchać i czytać o Jezusie.

W miarę możliwości brać udział w rekolekcjach świętych.