Materiały formacyjne - listopad 2013 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

„Zawsze żyjcie z wiarą i prostotą”
 

26 i 27 października 2013 roku w Rzymie odbyła się pielgrzymka rodzin z całego świata z okazji Roku Wiary.

Szczególnie cennymi punktami tego wydarzenia były spotkania modlitewne pielgrzymów z Ojcem Świętym Franciszkiem.
Na grudniowe spotkania proponuję rozważenie homilii papieskiej skierowanej nie tylko do rodzin obecnych wówczas na placu Św. Piotra, lecz również do rodzin na całym świecie. Pragnę też dołączyć życzenia na czas Adwentu i Bożego Narodzenia:

Niech Jezus, który pragnie nieustannie przychodzić do nas, umacniać naszą wiarę, upraszczać nasze życie, aby owocowało prawdziwą radością, umocni Was w działalności Stowarzyszenia, a jeszcze bardziej w miłości Waszych rodzin.

Z nadzieją na spotkanie przy opłatku w uroczystość patronalną ks. Marek Machała
 

Papież Franciszek podczas Mszy w Dniu Rodzin 27 października 2013. Tekst papieskiej homilii:

Drogie rodziny, drodzy bracia i siostry!
Czytania dzisiejszej niedzieli zachęcają nas do rozważania niektórych kluczowych funkcji rodziny chrześcijańskiej.

1. Po pierwsze: rodzina, która się modli. Fragment Ewangelii uwypukla dwa sposoby modlitwy: jeden fałszywy - faryzeusza - i drugi autentyczny - celnika. Faryzeusz uosabia postawę, która nie wyraża dziękczynienia Bogu za Jego dobrodziejstwa i Jego miłosierdzie, ale raczej zadowolenie z siebie.

Faryzeusz, czuje się sprawiedliwym, na właściwym miejscu i osądza innych z wyżyn swego piedestału. Celnik natomiast wręcz przeciwnie, nie mnoży słów. Jego modlitwa jest pokorna, skromna, przeniknięta świadomością własnej niegodności, swojej biedy: człowiek ten uznaje, iż potrzebuje Bożego przebaczenia.

Modlitwa celnika jest modlitwą ubogiego, modlitwą miłą Bogu, który jak mówi pierwsze czytanie, „przenika obłoki” (Syr 35,17), podczas gdy modlitwa faryzeusza jest obciążona balastem próżności. W świetle tego słowa, chciałbym was zapytać drogie rodziny: czy modlicie się niekiedy jako rodzina?

Niektórzy, tak, wiem. Ale wielu mi powie: jak to się robi? Modlitwa jest sprawą osobistą, a poza tym nigdy nie ma stosownej, spokojnej chwili... Tak, to prawda, ale jest również kwestia pokory, uznania, że potrzebujemy Boga, tak jak celnik! Potrzebna jest prostota! Można wspólnie wokół stołu odmówić „Ojcze Nasz”. Bardzo piękna jest wspólna modlitwa różańcowa. Daje wiele siły! Trzeba się też modlić nawzajem za siebie!

2. Drugie czytanie sugeruje nam inną kwestię: rodzina strzeże wiary. Apostoł Paweł, u schyłku swego życia dokonuje zasadniczego bilansu: „wiarę ustrzegłem”(2 Tm 4,7). Jak ją ustrzegł? Nie w kasie pancernej! Nie ukrył jej pod ziemią, jak leniwy sługa.

Święty Paweł porównuje swoje życie do walki i do wyścigu. Ustrzegł wiarę, ponieważ nie ograniczył się do jej obrony, ale głosił ją, promieniował nią, zaniósł ją daleko. Zdecydowanie sprzeciwił się tym, którzy chcieli zakonserwować, „zmumifikować” orędzie Chrystusa w granicach Palestyny. Z tego względu podjął mężne decyzje, poszedł na terytoria wrogie, dawał się prowokować ludziom dalekim, różnym kulturom, mówił szczerze, bez strachu.

Paweł ustrzegł wiarę, bo tak, jak ją otrzymał, tak też ją dawał, idąc na peryferie, nie okopując się w pozycjach obronnych. Także i tutaj możemy zadać sobie pytanie: w jaki sposób strzeżemy naszej wiary? Czy zachowujemy ją dla nas, w naszej rodzinie, jako dobro prywatne, czy też umiemy się nią dzielić poprzez świadectwo, gościnność, otwartość na innych? Wszyscy wiemy, że rodziny, zwłaszcza te młode są często zabiegane, bardzo zalatane. Ale czy czasami myślicie, że ten bieg może też być zawodami wiary?

Rodziny chrześcijańskie są rodzinami misyjnymi, w życiu dnia powszedniego, czyniąc sprawy codzienne, wkładając we wszystko sól i zaczyn wiary!

3. Ostatni aspekt czerpiemy ze Słowa Bożego: rodzina przeżywająca radość. W psalmie responsoryjnym znajdujemy następujące wyrażenie: „niech słyszą to pokorni i niech się weselą”(33/34, 3).

Cały ten psalm jest hymnem na cześć Pana – źródła radości i pokoju. A co jest powodem tej radości? Fakt, że Pan jest blisko, słyszy wołanie pokornych i uwalnia ich od zła. Pisał o tym również św. Paweł: „Radujcie się zawsze ...Pan jest blisko” (Flp 4, 4-5).

Drogie rodziny, dobrze o tym wiecie: prawdziwa radość, jaką przeżywamy w rodzinie, nie jest czymś powierzchownym, nie bierze się z posiadanych rzeczy, ze sprzyjających okoliczności... Prawdziwa radość pochodzi z głębokiej harmonii między ludźmi, którą wszyscy odczuwają w sercu, i która sprawia, że odczuwamy piękno bycia razem, wspierania się wzajemnie na drodze życia.

Ale u podstaw tego uczucia głębokiej radości jest obecność Boga w rodzinie, jest Jego miłość gościnna, miłosierna, szanująca każdego. Tylko Bóg umie z różnic tworzyć harmonię. Jeśli brakuje miłości Boga, to także rodzina traci harmonię, dominuje indywidualizm i gaśnie radość. Natomiast rodzina, która żyje radością wiary przekazuje ją spontanicznie, jest solą ziemi i światłem świata, jest zaczynem dla społeczeństwa.

Drogie rodziny, zawsze żyjcie z wiarą i prostotą, jak Święta Rodzina z Nazaretu. Niech radość i pokój Pana będą zawsze z wami!

1. OSĄDZIĆ

Spróbujmy osądzić nasze życie w świetle słów Ojca Świętego

• Czy modlimy się niekiedy jako rodzina?

• W jaki sposób strzeżemy naszej wiary? Czy zachowujemy ją dla nas, w naszej rodzinie, jako dobro prywatne, czy też umiemy się nią dzielić poprzez świadectwo, gościnność, otwartość na innych?

• W jaki sposób przeżywamy radość lub jej brak w rodzinie? W czym upatrujemy źródła radości, w rzeczach materialnych, czy niematerialnych? Dlaczego brakuje nam radości? Dlaczego często nie umiemy się cieszyć?

2. DZIAŁAĆ

Konkretne postanowienie dotyczące wspólnej modlitwy w rodzinie: codziennie czy raz w tygodniu, w sobotę wieczorem lub przy niedzielnym obiedzie itd.