Materiały formacyjne - listopad 2015 r.
opracował: ks. dr Marek Machała
Asystent Kościelny Stowarzyszenia

 

 

Katecheza VII

ŚWIATŁO W CIEMNOŚCI ŚWIATA

 

 

Rodzina w pełni swoich możliwości jest szkołą miłości, sprawiedliwości, współczucia, przebaczenia, wzajemnego szacunku, cierpliwości i pokory w ciemności świata zdominowanego przez samolubstwo i konflikty. Rodzina w najlepszy z możliwych sposobów uczy jak być człowiekiem. Jednakże istnieje wiele pokus, które kuszą nas, byśmy zapomnieli, że my, zarówno mężczyźni jak i kobiety, jesteśmy stworzeni do przymierza i wspólnoty. Dla przykładu – bieda, pornografia, antykoncepcja, filozoficzne i inne intelektualne błędy mogą stworzyć sytuację, która zagraża zdrowemu życiu rodzinnemu. Kościół sprzeciwia się tym rzeczom dla dobra i ochrony rodziny. 

 

Efekty upadku

Wszyscy jesteśmy upadłymi stworzeniami. Nie zawsze kochamy tak jak powinniśmy. Jednak jeśli uznamy i nazwiemy swoje grzechy, wtedy możemy je odpokutować.

Doświadczamy dowodów na upadek w swoim codziennym życiu: w naszym rozdartym sercu,  czy w trudnościach względem cnót tak powszechnych w świecie. „Każdy człowiek doświadcza zła wokół siebie i w sobie. Doświadczenie to dotyczy również relacji między mężczyzną i kobietą. Od najdawniejszych czasów ich związek był zagrożony niezgodą, duchem panowania, niewiernością, zazdrością i konfliktami, które mogą prowadzić aż do nienawiści i zerwania go. Ten nieporządek może ujawniać się z mniejszą lub większą ostrością, może też być bardziej lub mniej przezwyciężany, zależnie od kultury, epoki i konkretnych osób; wydaje się jednak, że ma on charakter powszechny”. 

Dokument przygotowawczy do Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów 2014 na temat „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji” wymienia ogromną liczbę globalnych zagadnień. Wśród wielu nowych sytuacji wymagających uwagi i pracy duszpasterskiej Kościoła wystarczy przypomnieć: małżeństwa mieszane lub międzyreligijne; rodzinę niepełną, bez jednego z rodziców; poligamię; małżeństwa aranżowane z wynikającym stąd problemem posagu, niekiedy rozumianego jako cena nabycia kobiety; system kastowy; kulturę braku zaangażowania i założenia, że więź małżeńska może obowiązywać jedynie przez jakiś czas; formy feminizmu wrogie Kościołowi; migracja i przeformułowanie samej idei rodziny; pluralizm relatywistyczny w koncepcji małżeństwa; wpływ mediów na kulturę ludową w jej rozumieniu małżeństwa i życia rodzinnego; tkwiące u podstaw pewnych propozycji legislacyjnych tendencje myślowe dewaluujące trwałość i wierność przymierza małżeńskiego; narastanie praktyki matek zastępczych („macica do wynajęcia”); nowe interpretacje praw człowieka. 

 

Kontekst i zagadnienia ekonomiczne

Bieda i ekonomiczna niedola narusza stabilność małżeństwa i życia rodzinnego na świecie. Papież Franciszek wskazując pewnego dnia na napis w tłumie, powiedział:

„Czytam ten wielki napis: «Ubodzy nie mogą czekać». To jest piękne! I nasuwa mi na myśl to, że Jezus narodził się w stajni, nie urodził się w domu. Później musiał uciekać, udać się do Egiptu, aby ratować życie. W końcu wrócił do swego domu, do Nazaretu. I ja dzisiaj myślę, także czytając ten napis, o wielu rodzinach nie mających domu, zarówno o tych, które nigdy go nie miały, jak i o tych, które straciły go z różnych powodów. Rodzina i dom są nierozłączne. Bardzo trudno jest rodzinie funkcjonować, jeśli nie mieszka w domu. W tych dniach Bożego Narodzenia wzywam wszystkich — osoby, instytucje społeczne, władze — aby uczynili wszystko, co w ich mocy, by każda rodzina mogła mieć dom”. 

W tym samym czasie badania socjologiczne wykazują, że stabilne małżeństwa i rodziny pomagają przezwyciężyć biedę, tak samo jak bieda działa przeciwko stabilności małżeństw i rodzin. Mocne małżeństwa i rodziny tworzą nadzieję, a nadzieja prowadzi do celowości i sukcesu. Ten fakt sugeruje, że żywa wiara chrześcijańska ma zarówno praktyczne jak i duchowe konsekwencje. Pomaganie rodzinom, aby przerwały ten zły krąg i by przeobraziły go w krąg pełen cnót, jest powodem dla którego Kościół zwraca uwagę zarówno na ekonomiczne okoliczności życia jak i na duchowe.

Papież Benedykt XVI w ostatniej encyklice Caritas in Veritate nalega na mocne połączenie etyki życia z etyką społeczną. Papież Benedykt stwierdza, że rodzina potrzebuje domu, pracy albo słusznego wynagrodzenia za pracę rodziców w domu, szkoły dla dzieci, podstawowej opieki zdrowotnej dla wszystkich. Jezus Chrystus troszczy się o całego człowieka; on sam wiedział co to bieda i pochodził z rodziny, która sama kiedyś była na uchodźctwie; On teraz wzywa Swój Kościół, aby solidaryzował się z rodzinami w podobnej sytuacji.

Innymi słowy, jeśli mówimy, że troszczymy się o rodzinę, to znaczy, że musimy troszczyć się o ubogich. Jeśli będziemy troszczyć się o biednych, wtedy będziemy służyć rodzinom.

Współczesna globalna hiper-kapitalistyczna ekonomia ma również niszczący wpływ na klasy średnie i bogate. Na przykład kultura masowa materializuje sex. Marketing korporacyjny kreuje niekończący się apetyt na nowe doświadczenia, tworzy klimat wiecznej wędrówki i nieusatysfakcjonowanego pożądania. Życie w kulturze współczesnego rynku staje się zmaganiem z kakofonią zatraceń, hałasem, niekończącym się głodem, co sprawia, że rodzina traci stabilność. Życie w takim świecie może nas kusić do myślenia, że jeśli czegoś pożądamy, jeśli stać nas na to finansowo, to znaczy, że jesteśmy uprawnieni, aby to posiadać. Poczucie prawa posiadania jest destrukcyjną iluzją, rodzajem zniewolenia przez apetyt, zmniejszeniem naszej wolności.

 

 Dlaczego pornografia i masturbacja są złe

Uczynienie z seksu towaru zawsze oznacza uczynienie towaru z osoby. Pornografia – często połączona i karmiona przez ludzkie okrucieństwo i handel – jest teraz pandemią, nie tylko wśród mężczyzn, ale też coraz częściej u kobiet. To lukratywne globalne przedsiębiorstwo może nawiedzić każdy dom poprzez komputer czy telewizję. Pornografia „katechizuje” swoich klientów w zakresie samolubstwa, naucza swoich użytkowników, aby patrzyli na innych ludzi jako na obiekty, które mogą zadowolić ich apetyt.

Dla każdego z nas, zadanie nauczenia się cierpliwości, hojności, wyrozumiałości, wielkoduszności i innych aspektów miłości krzyża jest wystarczająco trudne. Pornografia sprawia, że dawanie siebie innym ludziom i Bożemu przymierzu staje się jeszcze trudniejsze. Masturbacja jest zła z analogicznych powodów. Kiedy osoba „cieszy się” używając pornografii czy oddając się masturbacji, wtedy wypłukuje się z dojrzałej seksualności i pierwotnej intymności ze współmałżonkiem. To zastanawiające, że pornografia jest obecna w wielu rozbitych małżeństwach. Pornografia i masturbacja mogą również atakować w szczególności śluby osób  żyjących w celibacie,  ponieważ wydają się one tak bardzo prywatne.

 

 Dlaczego antykoncepcja jest zła

W podobny sposób również antykoncepcja prowadzi nas do seksualnego pożądania jako prawa posiadania. Ona umożliwia tym, którzy z niej korzystają, aby traktowali seksualną intymność jako samo-usprawiedliwienie. Poprzez rozdzielenie prokreacji od wspólnoty, antykoncepcja przesłania i podważa racjonalność małżeństwa.

Małżeństwa, które stosują antykoncepcję mogą to czynić z dobrych powodów. Wiele małżeństw doświadcza tego, i wierzy w to, że ich stosunek z użyciem antykoncepcji jest niezbędny do utrzymania ich małżeństwa, albo że stosunek z użyciem antykoncepcji jest nieszkodliwy i nikogo nie krzywdzi. Wiele par małżeńskich jest tak przyzwyczajonych i obytych z antykoncepcją, że nauczanie Kościoła może się wydawać szokujące.

Jednak jeśli małżeństwo naprawdę poszukuje wolności, wzajemnego samooddania i samopoświęcającej się miłości, do której wzywa nas wszystkich Boże przymierze, wtedy trudno sobie wyobrazić sytuację, w której antykoncepcja byłaby konieczna i potrzebna. Kościół wierzy, że naleganie na antykoncepcje spoczywa pomiędzy mitami na temat małżeństwa, które nie są prawdziwe. Jak tłumaczył papież Pius XII:

„Niektórzy usiłują wykazać, że szczęście w małżeństwie zależy wprost od wzajemnego używania rozkoszy w pożyciu małżeńskim. Tak nie jest! Szczęście w małżeństwie jest wprost zależne od wzajemnego szacunku pomiędzy małżonkami, szacunku obejmującego także ich sprawy intymne”.

Od początków szczęśliwe małżeństwo – takie, które przetrwa całe życie – ma więcej wspólnego z hojną, cierpliwą i samo-oddającą się siłą celibatu niż to co Pius XII nazwał „wyrafinowanym hedonizmem”. Ostatnio papież Franciszek odniósł się do Świętej Rodziny, podkreślając wartości hojności i wewnętrznej wolności, która wspomaga dobre małżeństwo:

„Józef był człowiekiem, który zawsze słuchał głosu Boga, głęboko wrażliwym na Jego tajemniczą wolę, człowiekiem wsłuchującym się w przesłania, jakie docierały do niego z głębi serca i z wysoka. Nie upierał się, żeby realizować nadal swój plan życiowy, nie pozwolił, żeby uraza zatruła jego duszę, ale był gotów otworzyć się na nowinę, która została mu przedstawiona w niepokojący sposób. Tak, był to dobry człowiek. Nie żywił nienawiści i nie pozwolił, żeby uraza zatruła mu duszę. A ileż to razy nienawiść, także antypatia, uraza zatruwają naszą duszę! A to źle robi. Nigdy nie dopuszczaj do tego: on jest tego przykładem. I tak Józef stał się jeszcze bardziej wolny i wielki. Akceptując siebie zgodnie z planem Pana, Józef odnajduje w pełni siebie samego poza samym sobą. Ta jego wolność wyrzeczenia się tego, co było jego, posiadania swojego życia, i to jego pełne wewnętrzne otwarcie się na wolę Bożą są dla nas zobowiązujące i ukazują nam drogę”.

Antykoncepcja przysłania tę wewnętrzną wolność i siłę. Jako „techniczne rozwiązanie” tego co w zasadzie jest problemem moralnym, antykoncepcja „przysłania zasadnicze pytania, dotyczące sensu ludzkiej płciowości oraz konieczności odpowiedzialnego nad nią panowania, aby jej przeżywanie mogło stać się wyrazem osobowej miłości”.

 

 Korzyści płynące z naturalnego planowania rodziny

„Odpowiedzialne rodzicielstwo” z pewnością wymaga rozważenia kiedy mieć dzieci. Ważne powody wyrastające z fizycznych, ekonomicznych, psychologicznych i socjalnych warunków mogą poprowadzić męża i żonę do decyzji nie posiadania kolejnych dzieci przez konkretny lub niezdefiniowany okres.

Katoliccy mężowie i żony, którzy znajdą się w takiej sytuacji, potrzebują nauczycieli, mentorów i przyjaciół, którzy mogą ich wyszkolić i wesprzeć w naturalnym planowaniu rodziny (NPR). Dla parafii i diecezji powinno się to stać głównym duszpasterskim priorytetem, łatwym do znalezienia. Generalnie jest bardziej prawdopodobne, że para będzie faktycznie żyła nauczaniem katolickim jeśli będą posiadali duchowe prowadzenie, praktyczne instrukcje i wspierających przyjaciół. Na ludziach świeckich, kapłanach i biskupach ciąży odpowiedzialność za tworzenie takich okoliczności i warunków.

Jeśli małżeństwo z otwartym sercem i po szczerej modlitwie i refleksji, rozpozna, że ten okres nie jest tym, w którym Bóg powołuje ich, aby posiadali jeszcze jedno dziecko, wtedy od czasu do czasu, NPR będzie wymagało powstrzymania się od relacji seksualnych. Małżonkowie praktykując NPR w taki sposób, podporządkowują lub oferują swoje tymczasowe seksualne pożądanie ich wyższemu patrzeniu na Boże powołanie w ich życiu. To podporządkowanie woli i pożądania jest jednym z wielu aspektów, które odróżniają NPR od antykoncepcji, i sprawia, że są one tak inne od siebie zarówno obiektywnie jak i eksperymentalnie. NPR jest intymne oraz wymagające i dlatego też jest potencjalnie piękną i pogłębiającą drogą podążania za Panem w małżeństwie.

NPR jest oparte na pięknie i potrzebie intymnej seksualności małżeństwa. Ponieważ polega również na okazjonalnej abstynencji związanej z odsunięciem możliwości poczęcia, NPR wzywa małżeństwa do komunikacji i samo-doskonalenia się. Tak jak małżeństwo spaja się w sobie, tak NPR kształtuje i dyscyplinuje seksualne pożądanie. Podstawowa idea monogamii z góry zakłada, że podlegli seksualnie mężczyźni i kobiety, mogą cierpliwie dyscyplinować swoje pożądania, i uczyć się traktować współmałżonka z ofiarnością i wiernością. W ten sposób, ta okresowa abstynencja wymagana przez NPR, pomaga zgłębić i odkryć poświęcenie, które już istnieje w małżeństwie. NPR nie gwarantuje szczęśliwego małżeństwa, ani nie zwalnia małżeństwa ze wszelkich zwykłych cierpień z nim związanych, ale NPR jest próbą budowania domu na skale, a nie na piasku.

 

 Antykoncepcja szerzej rozprzestrzenia zakłamanie na temat małżeństwa w społeczeństwie

Jak Kościół przewidział już prawie 50 lat temu, antykoncepcja nie tylko podważa sens małżeństw, ale ma również inne negatywne efekty uboczne, które wpływają na społeczeństwo. Powszechna antykoncepcja oznacza, że bardzo niewiele osób potrafi żyć w abstynencji czy seksualnej samo-kontroli. W ten sposób, antykoncepcja sprawiła, że celibat stał się dla współczesnych ludzi o wiele mniej wiarygodny, podobnie jak i małżeństwo. Kiedy to się dzieje, całe życie społeczne wspólnoty  zostaje wypaczone. I o tyle, o ile antykoncepcja ogołaca celibat z wiarygodności, o tyle ma to wpływ na młodych księży i osoby zakonne. Antykoncepcja sprawia również, że sex poza małżeństwem (czy przedmałżeński czy pozamałżeński) objawia się powierzchownie jako bardziej słuszny i możliwy, tak jakby seksualna intymność mogła istnieć bez konsekwencji. I oczywiście wiele tych samych argumentów nadaje się równie dobrze do usprawiedliwienia antykoncepcji, dla tych, którzy nie chcą mieć dzieci, ale jeszcze dla nawet brzydszych i bardziej brutalnych rezultatów, dla liberalnej aborcji.

Rozdzielając seks od prokreacji, antykoncepcja zachęca, aby opierać małżeństwo na emocjonalnym i erotycznym towarzyszeniu sobie. To zredukowane, wypaczone patrzenie wypełnia wiele dzisiejszych zakłamań na temat czym małżeństwo jest naprawdę, objawiając rozwody jako coś możliwego i powszechnego, tak jakby małżeństwo było kontraktem, który można złamać i renegocjować. Jak ostatnio napisał papież Franciszek:

„Rodzina przechodzi głęboki kryzys kulturowy, podobnie jak wszystkie wspólnoty oraz więzi społeczne. W przypadku rodziny kruchość więzi staje się szczególnie poważna, ponieważ chodzi o podstawową komórkę społeczeństwa, o miejsce, gdzie człowiek uczy się współżycia w różnorodności i przynależności do innych oraz gdzie rodzice przekazują dzieciom wiarę. Istnieje tendencja, by widzieć małżeństwo jako czystą formę uczuciowej gratyfikacji, którą można ustanowić w jakikolwiek sposób oraz zmienić zależnie od wrażliwości każdego. Jednakże nieodzowny wkład małżeństwa w życie społeczne przekracza poziom uczuciowości i potrzeb danej pary. Jak nauczają francuscy biskupi, nie rodzi się ono «z miłosnego uczucia, z definicji ulotnego, lecz z głębi zobowiązania przyjętego przez małżonków, którzy godzą się, by wejść w pełną komunię życia»”.

 

 Dlaczego Kościół nie zatwierdza tak zwanych małżeństw tej samej płci

Założenie, że małżeństwo jest głównie erotyczną lub emocjonalną satysfakcją, która jest o wiele łatwiejsza poprzez rozdzielenie seksu i prokreacji, umożliwia istnienie argumentów opowiadających się za związkami tej samej płci. W niektórych krajach istnieją ruchy, które próbują zredefiniować małżeństwo, tak aby mogło zawierać jakiekolwiek silne afektywne lub seksualne powiązanie pomiędzy jakimikolwiek zgadzającymi się na to dorosłymi. Zauważa się, że w tych krajach rozwód i antykoncepcja są ustalonymi przyzwyczajeniami. Niestety taka poprawiona wizja małżeństwa już zapuściła korzenie, a wiarygodnym następnym krokiem wydaje się być zredefiniowanie małżeństwa, w którym będzie istniała możliwość relacji osób tej samej płci.

Z szacunkiem dla idei małżeństw tej samej płci, jak jest powszechnie znane, Kościół odmawia im błogosławieństwa czy sankcjonowania. To nie zakłada umniejszenia czy nieumiejętności zrozumienia intensywności przyjaźni czy miłości pomiędzy osobami tej samej płci. Aby było jasne w tym punkcie katechezy, Kościół katolicki twierdzi i utrzymuje, że każdy jest powołany do dawania i otrzymywania miłości. Wierna, pełna poświęcenia, niewinna przyjaźń ludzi tej samej płci powinna być szanowana. Ponieważ katolicy są zobowiązani do miłości, gościnności, współzależności i noszenia nawzajem swoich brzemion, Kościół na każdym etapie chce pielęgnować i wspierać możliwości niewinnej, czystej przyjaźni, zawsze szukając porozumienia z tymi, którzy z jakichkolwiek powodów nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego.

Prawdziwa przyjaźń jest pradawnym i honorowym powołaniem. Święty Aelred z Rievaulx zaobserwował, że chęć przyjaźni wyrasta z głębi duszy. Prawdziwi przyjaciele wytwarzają „owoce” i „słodycz”, ponieważ pomagają sobie nawzajem odpowiadać Bogu, zachęcając siebie nawzajem, aby żyć według Ewangelii. Bez względu na to, czy istnieje pomiędzy osobami tej samej płci czy nie, przyjaźń prezentuje ogromne dobro dla wszystkich. Prowadzi do duchowej wspólnoty.

Ale, jak już powinno być jasne, kiedy katolicy mówią o małżeństwie, odnosimy się do czegoś odmiennego od innych relacji o szczególnie intensywnej miłości, nawet jeśli ta miłość jest głęboka i potrafi przetrwać pełna poświęceń przez długi czas. Intensywna długotrwająca afektywna intymność nie jest wystarczająca dla małżeństwa. Małżeństwo jest oparte na obowiązkach wychodzących z możliwości i wyzwań stawianych przez prokreacyjny potencjał mężczyzny i kobiety.    

Kościół zachęca wszystkich mężczyzn i kobiety do przyjrzenia się możliwościom swojego powołania. Bycie dojrzałym jako mężczyzna czy kobieta oznacza zaangażowanie się w odpowiedź na konkretne pytania o sobie samym: jak Bóg zaprasza mnie do połączenia mojej płciowości z Jego planem na moje życie? Stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, naszym przeznaczeniem zawsze jest wspólnota, poświęcenie, służba i miłość. Pytanie skierowane do każdego z nas brzmi – jak ofiarujemy seksualny aspekt naszego życia w małżeńskiej wspólnocie czy we wspólnocie celibatu. W żadnej kwestii nasze erotyczne pragnienie czy romantyczne preferencje nie są suwerenne czy autonomiczne. W obu kwestiach będziemy z pewnością wezwani do poświęceń, których sami byśmy nie wybrali pisząc swój własny scenariusz.

 

 Filozoficzny, prawny i polityczny kontekst małżeństwa dziś

Debaty na temat redefinicji małżeństwa, włączając w to pytania na temat małżeństw tej samej płci, rodzą prawne i polityczne pytania. W teorii polityki i teologii, katolicy mówią o rodzinie jako o pre-politycznej instytucji. Ujmując to innymi słowami, rodzina jest legalnie poprzednikiem społeczeństwa obywatelskiego, wspólnoty i państwa politycznego, ponieważ rodzina jest „dziełem na ten cel stworzonym”. Społeczeństwo nie wynalazło, ani nie stworzyło rodziny; to raczej rodzina leży u podstaw stworzenia społeczeństwa. „W ten sposób rodzina, w której różne pokolenia spotykają się i pomagają sobie wzajemnie w osiąganiu pełniejszej mądrości życiowej oraz w godzeniu praw poszczególnych osób z wymaganiami życia społecznego, jest fundamentem społeczeństwa”. Dlatego władze publiczne mają obowiązek ochraniać rodzinę i jej służyć.

Do niedawna ta wizja rodziny była szeroko akceptowana również przez osoby nie będące katolikami. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 1948 roku kładzie nacisk na to, że: „Rodzina jest naturalną i podstawową komórką społeczeństwa i ma prawo do ochrony ze strony społeczeństwa i państwa”. Jednak niestety coraz więcej jurysdykcji zmienia wizję małżeństwa w zależności od indywidualnych preferencji, opuszczając jakiekolwiek organiczne powiązanie z różnicami płciowymi i prokreacją, i promując kontraktową wizję małżeństwa.

Niektórzy ustawodawcy próbują kodyfikować ten filozoficzny zwrot w prawie nowego małżeństwa. Zamiast przyjmowania małżeństwa jako instytucji powstałej z natury, ta nowa perspektywa uważa małżeństwo za podległe i uległe woli politycznej. Kościół nie ma wyboru, jak tylko oprzeć się temu poglądowi dla dobra i ochrony rodzin, małżeństw i dzieci.

Społeczeństwo, które błędnie uważa, że małżeństwo jest czymś, co zawsze można renegocjować, polegając na własnym chceniu, będzie widziało małżeństwo jako kontrakt, jako dobrowolną umowę pomiędzy autonomicznymi osobami posiadającymi indywidualne prawa. Ale te zwykłe kontrakty nie są tym samym co małżeństwo oparte na przymierzu miłosierdzia. Logika takiego kontraktu nie jest Pawłową logiką zawartą w Liście do Efezjan 5, w którym mężowie i żony kochają się nawzajem w świetle Krzyża.

Kościół jest zobligowany do stawienia oporu tego typu fałszywym racjonalizacjom małżeństwa. Jak zaobserwował papież Franciszek:

„Pomimo całego prądu sekularyzmu ogarniającego społeczeństwo, w wielu krajach – także tam, gdzie chrześcijaństwo stanowi mniejszość – Kościół katolicki jest instytucją wiarygodną wobec opinii publicznej, godną zaufania w sprawach dotyczących dziedziny solidarności i troski o najbardziej potrzebujących. Przy wielu okazjach służył on jako mediator w rozwiązaniu problemów dotyczących pokoju, zgody, środowiska, obrony życia, praw człowieka i obywatela, itp. A jakże wielki jest wkład szkół i uniwersytetów katolickich w całym świecie! Bardzo dobrze, że tak jest. Trudno nam jednak pokazać, że gdy mówimy o innych sprawach budzących mniejszy aplauz publiczny, czynimy to ze względu na wierność tym samym przekonaniom co do godności osoby ludzkiej i dobra wspólnego”.

Jak powiedzieliśmy na początku tej katechezy, całe nauczanie Kościoła na temat małżeństwa, rodziny i seksualności pochodzi od Jezusa. Katolicka teologia moralna jest spójną narracją, która odpowiada na najgłębsze ludzkie pytania – pojedyncza, zunifikowana narracja płynąca z podstawowych chrześcijańskich przekonań na temat Bożego stworzenia i przymierza, upadku człowieka, i Chrystusowego wcielenia, życia, ukrzyżowania i zmartwychwstania. To nauczanie obejmuje cierpienia i cenę jaką muszą zapłacić wszyscy, którzy będą uczniami Chrystusa, ale również otwierają nowe możliwości do pięknego ludzkiego rozkwitu.

Kiedy prawdziwa natura małżeńska jest zniekształcana lub niezrozumiana, rodzina staje się słabsza. Kiedy rodzina jest słaba, my wszyscy stajemy się podatni na brutalny indywidualizm. Zbyt łatwo tracimy Chrystusową ofiarność i naukę przymierza. Kiedy rodzina jest silna – kiedy tworzy miejsce dla mężów, żony i dzieci, aby mogli praktykować samo-oddanie na wzór Bożego przymierza – wtedy światło wchodzi w mroki świata. W tym świetle prawdziwa natura człowieczeństwa może stać się widoczna. I właśnie dlatego Kościół stawia opór cieniom, które zagrażają rodzinie.

Wszyscy jesteśmy upadłymi ludźmi. Nieuporządkowanie każdego ludzkiego serca istnieje w kontekście społecznym i posiada społeczne konsekwencje. Wspólnota, do której zostaliśmy stworzeni jest zagrożona przez nasze niepoukładane pożądania, naszą sytuację ekonomiczną , pornografię, antykoncepcję, rozwody, oraz prawne i intelektualne niezrozumienie. Jednak miłość jest naszą misją i Kościół szuka alternatywy, wspólnoty opartej na miłosierdziu, hojności, wolności i wierności pochodzącej od Jezusa. Wiele kościelnych duszpasterstw sprzyja życiu społecznemu, niesie pomoc ubogim, wspiera naturalne planowanie rodziny, określa bardziej spójną filozofię prawa. Kiedy katolicy sprzeciwiają się rozwodom, „małżeństwom” zawieranym przez osoby tej samej płci, czy przeinaczonemu podejściu do prawa małżeńskiego, wtedy też biorą odpowiedzialność za wspieranie wspólnoty i szerzenie miłości.

 

 PYTANIA DO DYSKUSJI

a) Wytłumacz, co wspólnego mają ze sobą: niesienie pomocy biednym przez Kościół i nauczanie Kościoła na temat współżycia i czystości?

b) Jaka jest różnica pomiędzy antykoncepcją a naturalnym planowaniem rodziny?

c) Jaki jest wspólny mianownik dla rozwodu, antykoncepcji i małżeństwa ludzi tej samej płci?

d) Jakie wyzwania dla czystości znajdują się w twojej wspólnocie i gdzie ludzie i parafia powinni się udać, aby otrzymać naukę na temat nauczania Kościoła? W jaki sposób twoja parafia może wspierać ludzi, którzy chcą żyć według tego co naucza Kościół?

 

 Źródło:

„Love is our mission. The Family fully alive. A preparatory catechesis for World Meeting of Families”. Our Sunday Visitor – USA 2014

http://www.drdl.diecezja.legnica.pl/14-katechezy-przygotowawcze/75-katecheza-vii.html

Tłumaczenie: Aneta Rams.